Narzędzia informatyczne niezbędne w zdobywaniu wiedzy

Rozmowa: Wiesław Majos, radca ministra w Departamencie Systemów Informatycznych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego

Publikacja: 05.05.2010 16:06

Narzędzia informatyczne niezbędne w zdobywaniu wiedzy

Foto: materiały prasowe

[b]Rz: Czym właściwie jest społeczeństwo informacyjne? Można się zgubić pośród kilkudziesięciu definicji?[/b]

Wiesław Majos: To prawda, czasami trudno się odnaleźć w różnorodności teorii na ten temat. Sam starałem się tak skonstruować swoją definicję, aby była uniwersalna i nie wpadała w pułapkę niekończącego się uszczegółowiania. Według mnie społeczeństwo informacyjne to społeczeństwo w pełni świadome znaczenia i korzyści płynących ze sprawnego gromadzenia, selekcjonowania i przetwarzania informacji. To też takie społeczeństwo, które – posiadając tę świadomość – nabyło lub dąży do zdobycia umiejętności posługiwania się narzędziami umożliwiającymi odpowiednie pozyskiwanie i wykorzystywanie zgromadzonych informacji. Jest to również społeczeństwo świadome zagrożeń wynikających z rewolucji informacyjnej, potrafiące tym zagrożeniom przeciwdziałać lub przed nimi się chronić.

[b]Jakie są zalety społeczeństwa informacyjnego?[/b]

Przede wszystkim chodzi o lepszy dostęp do informacji, komunikację, prognozowanie pewnych zjawisk, przystosowywanie różnych programów i strategii do rzeczywistości – obejmujących również naszą prywatną prakseologię działania, a nie tylko e-urząd, e-naukę, e-medycynę itd. Rewolucja informacyjna dokonuje się przecież też w rozrywce, mediach, życiu towarzyskim czy w komunikacji i – chcąc nie chcąc – przenika wszystkie aspekty naszego funkcjonowania w społeczeństwie. Poza tym dzięki rozwinięciu i spopularyzowaniu narzędzi informacyjnych nasza wiedza o świecie nie ogranicza się do teoretycznej analizy, lecz jest bardziej racjonalna i może się opierać na faktach, a nie tylko na teoriach i przeczuciach. Poprzez analizę określonych mierników, zjawisk czy dostarczonych nam danych możemy lepiej kształtować szeroko rozumianą rzeczywistość i w tej rzeczywistości pełniej i skuteczniej się realizować. Drugą stroną medalu jest to, by w tej wielobarwnej rzeczywistości się nie zagubić i by była ona ze swojej natury ekspansywna, posługująca się ekonomicznym i niekiedy chaotycznym językiem – by nie zredukowała nas do społeczeństwa tylko i wyłącznie piktograficznego, uboższego w pojęcia, emocje i zbyt literalnie odczytującego świat, tropy kulturowe i społeczne.

[b]W jakim miejscu Polska jest w dążeniu do tego, by móc nazwać się społeczeństwem informacyjnym?[/b]

To zależy w jakich dziedzinach. Jeśli chodzi o rozwój społeczeństwa informacyjnego w tzw. e-nauce, w niektórych obszarach reprezentujemy światowy poziom, a osiągnięcia polskich naukowców i zaawansowanie technologiczne są porównywalne do wiodących krajów europejskich i USA. Już od 2000 r. trwa realizacja projektu optycznej sieci nauki PIONIER. Parametry techniczne sieci, a także usługi budowane na jej bazie są porównywalne z najwyższymi europejskimi i światowymi standardami. Obecnie, składająca się z 21 miejskich sieci akademickich (MAN) i połączona z licznymi instytucjami kultury i nauki, takimi jak: biblioteki, muzea, szkoły wyższe itp., sieć optyczna nauki liczy 5378,4 km, a jej przepustowość to 2x10 gigabity. Nasi naukowcy pracują nad osiągnięciem poziomu 40 gigabitów, a nawet 100 gigabitów. PIONIER jest podłączony do europejskiej sieci GEANT i jest w czołówce, jeśli chodzi o ilość bezpośrednich połączeń zagranicznych. Ze statystyk, podanych chociażby przez TERANA (Trans-European Research and Education Networking Association), wynika, że wskaźniki dotyczące rozwoju sieci nauki są na imponującym poziomie. W Polsce mamy pięć centrów superkomputerów dużej mocy (KDM). Trzy polskie komputery należą do grupy komputerów najszybszych na świecie, co łatwo sprawdzić na stronach TOP500. Nie oznacza to oczywiście, że nie mamy jeszcze wiele do zrobienia i że za miesiąc czy tydzień nasza pozycja nie osłabnie – w świecie dynamicznie rozwijających się technologii każda minuta zaniechania może być brzemienna w skutki.

[b]Co w tej chwili poza tym się dzieje, jeśli chodzi o tworzenie społeczeństwa informacyjnego w nauce i szkolnictwie wyższym?[/b]

Warto zwrócić uwagę na digitalizację. Tu dostrzegłbym istotną rolę ogólnopolskiej Federacji Bibliotek Cyfrowych (FBC), dzięki której dostęp do rozsianych po całym kraju zasobów cyfrowych, jak również ich digitalizacja są o wiele łatwiejsze. Na forum światowym i europejskim dość popularne od kilku lat jest zagadnienie otwartego dostępu do treści naukowych. Już teraz widać szereg oddolnych inicjatyw mających na celu darmowe udostępnianie treści naukowych i edukacyjnych, głównie w celu podnoszenia konkurencyjności, dostępności i kreatywności w świecie nauki i gospodarki, jak również w celu urzeczywistniania tzw. piątej swobody UE – swobodnego przepływu wiedzy. Za przykład może posłużyć niedawno powstała strona www.otworzksiazke.pl, będąca zbiorem publikacji naukowych opartych na otwartej licencji crative commons. Również MNiSW analizuje znaczenie, korzyści i zagrożenia wynikające z otwartego dostępu do treści naukowych, a także możliwości inkorporowania niektórych form otwartego dostępu do obowiązujących mechanizmów finansowania nauki i szkolnictwa wyższego. Inicjatywami MNiSW wpisującymi się w jakiejś mierze w to pojęcie są: skierowane do całego środowiska naukowego 100-procentowe finansowanie licencji dostępu do najważniejszych typów publikacji naukowych, uruchomione od 1 stycznia 2010 r. w ramach Wirtualnej Biblioteki Nauki, czy ogłoszenie programu strategicznego „Interdyscyplinarny system informacji naukowej i technicznej”. Znaczące jest również w tym kontekście prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym – poszerzenie obowiązku upubliczniania rozpraw doktorskich przed obroną, nie tylko w bibliotekach, ale również w wersji elektronicznej, na stronach internetowych uczelni. Trzeba też wspomnieć o polskich i międzynarodowych inicjatywach usługowo-gridowych, wirtualnych laboratoriach czy współpracy Polski w ramach Wielkiego Zderzacza Hadronów (LHC). Ministerstwo analizuje też możliwości i korzyści wynikające z budowy skonsolidowanego systemu monitoringu i rankingowania szkolnictwa wyższego – ogólnopolskiego narzędzia prognostyczno-analitycznego, które służyłoby zarówno urzędnikom, jak i obywatelom. Zakres tematyczny wyżej opisanych, jak również niewymienionych projektów jest determinowany przez „Program rozwoju infrastruktury informatycznej nauki na lata 2007 – 2013”. Dokument określa zarówno działania wspierane przez ministerstwo, jak również budżetowe lub europejskie źródła ich finansowania. Każdorazowo wydatkowanie tych środków opiniowane jest przez zespoły i komisje Rady Nauki, składające się z reprezentantów środowiska naukowego. MNiSW dokłada starań, by temu procesowi towarzyszyła odpowiednia transparentność.

[b]Kiedy właściwie rozpoczyna się praca nad tworzeniem społeczeństwa informacyjnego?[/b]

Zaczyna się oczywiście na pierwszych etapach edukacji i wychowania. W Ministerstwie Edukacji Narodowej trwają analizy dotyczące wprowadzenia do szkół tzw. edukacji informatycznej i medialnej. Również MNiSW podejmuje, w zakresie swoich kompetencji, przedsięwzięcia związane z rozwojem społeczeństwa informacyjnego w ramach edukacji na poziomie szkolnictwa wyższego. MNiSW promuje m.in. nauczanie informatyki. Odbywa się to za pomocą dofinansowanej z funduszy strukturalnych inicjatywy ministra nauki i szkolnictwa wyższego „Kierunki zamawiane”. Chodzi o kierunki istotne z punktu widzenia gospodarki, w tym o informatykę. Pieniądze przeznaczane są na uatrakcyjnienie oferty edukacyjnej, zwiększenie liczby studentów, zatrudnianie autorytetów w dziedzinie informatyki, stypendia dla studentów (nawet 1000 zł miesięcznie) itp.

[b]Rz: Czym właściwie jest społeczeństwo informacyjne? Można się zgubić pośród kilkudziesięciu definicji?[/b]

Wiesław Majos: To prawda, czasami trudno się odnaleźć w różnorodności teorii na ten temat. Sam starałem się tak skonstruować swoją definicję, aby była uniwersalna i nie wpadała w pułapkę niekończącego się uszczegółowiania. Według mnie społeczeństwo informacyjne to społeczeństwo w pełni świadome znaczenia i korzyści płynących ze sprawnego gromadzenia, selekcjonowania i przetwarzania informacji. To też takie społeczeństwo, które – posiadając tę świadomość – nabyło lub dąży do zdobycia umiejętności posługiwania się narzędziami umożliwiającymi odpowiednie pozyskiwanie i wykorzystywanie zgromadzonych informacji. Jest to również społeczeństwo świadome zagrożeń wynikających z rewolucji informacyjnej, potrafiące tym zagrożeniom przeciwdziałać lub przed nimi się chronić.

Pozostało 87% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?