To nie jest miejsce dla „uśpionych” docentów

Na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku liczba profesorów nauk medycznych rośnie błyskawicznie

Publikacja: 19.05.2011 01:01

Z ok. 700 pracowników uczelni, ok. 200 ma tytuły doktora habilitowanego lub profesora

Z ok. 700 pracowników uczelni, ok. 200 ma tytuły doktora habilitowanego lub profesora

Foto: Fotorzepa, BOGUSLAW FLORIAN BOGUSLAW FLORIAN

– Na naszej uczelni nie ma żadnych barier, poza merytorycznymi, w rozwijaniu kariery naukowej – deklaruje prof. Lech Chyczewski, rzecznik prasowy uniwersytetu. Potwierdzeniem jego słów może być kilka liczb.

Na ok. 700 pracowników naukowo-dydaktycznych ok. 200 osób to doktorzy habilitowani lub profesorowie. Takiego wskaźnika nie ma żadna polska uczelnia medyczna. Dlatego szkołę wyróżniono w rankingu. W dodatku wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze lepiej. W 2009 roku przybyło 89 doktorów i doktorów habilitowanych (stopnie nadawała uczelnia) i profesorów (nominacje wręczył prezydent RP). W ubiegłym roku liczba ta wzrosła do 98, a tylko do początku maja tego roku takich przypadków było już 52. Liderem w tym względzie jest Wydział Lekarski, gdzie w ubiegłym roku o połowę (z 10 do 15) wzrosła liczba nadanych stopni doktora habilitowanego. Natomiast tytułów profesorskich było aż o 100 procent więcej (cztery w 2009 r. i osiem w 2010 r.).

A w ciągu ponad czterech miesięcy tego roku na wydziale przybyło już 12 profesorów.

W ubiegłym roku taką nominację odebrała m.in. prof. Elżbieta Ołdak z Wydziału Lekarskiego. – Jak na każdym uniwersytecie, nie sposób tego osiągnąć bez ogromnego wysiłku naukowego, usługowego i organizacyjnego

– opowiada prof. Ołdak, która jest też kierownikiem Kliniki Obserwacyjno-Zakaźnej Dzieci w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. Podkreśla, że uczelnia stwarza dogodne warunki do naukowego rozwoju. – Stymuluje i zachęca do podnoszenia sobie poprzeczki wymagań – mówi.

Dynamiczne budowanie prestiżu uczelni zaczęło się kilkanaście lat temu. Decyzją ówczesnego rektora prof. Jana Górskiego władze uczelni przestały nadawać stanowiska profesorów. A naukowcy, którzy je pełnili, nie mając tytułu profesora, musieli się z nimi pożegnać.

– Chodziło o to, by zaktywizować pracowników, a nie trzymać uśpionych docentów – opowiada prof. Chyczewski.

Bodźcem do rozwoju naukowców jest też ogólnodostępny na uniwersytecie ranking naukowców. Można sprawdzić, kto ile prac opublikował i gdzie oraz ile miał cytowań lub publikacji w czasopismach z tzw. listy filadelfijskiej (prestiżowe pisma naukowe o randze międzynarodowej).

Uniwersytet stoi też przed niełatwym wyzwaniem: zatrzymać rzeszę młodych i zdolnych naukowców, którzy błyskawicznie przechodzą kolejne szczeble naukowej kariery. – Wiek osiągnięcia tytułu profesorskiego się obniża, dlatego trzeba wypracować nową formułę awansu naukowego, dzięki której profesorowie nie stracą impetu i nadal będą silnie zmotywowani do intensywnej pracy – przyznaje prof. Chyczewski.

Pierwsze w Polsce zapłodnienie in vitro

Do 2008 roku Uniwersytet Medyczny w Białymstoku, który rozpoczął działalność w 1950 r., funkcjonował pod nazwą Akademia Medyczna w Białymstoku. Przełomem był rok 1987, kiedy to zespół specjalistów pod kierunkiem prof. Mariana Szamatowicza dokonał tam pierwszego w Polsce zapłodnienia in vitro. Od tamtej pory techniki wspomagania rozrodu to – obok m.in. alergologii eksperymentalnej i klinicznej, chemioterapii eksperymentalnej, kardiologii inwazyjnej i kardiochirurgii czy onkologii doświadczalnej –  jeden z wiodących kierunków badawczych na uczelni.

Obecnie na trzech wydziałach uniwersytetu: lekarskim z oddziałem stomatologii i oddziałem nauczania w języku angielskim, farmaceutycznym z oddziałem medycyny laboratoryjnej oraz na Wydziale Nauk o Zdrowiu uczy się ponad 4 tys. studentów. W strukturach uczelni działa Centrum Medycyny Doświadczalnej, Euroregionalne Laboratorium Analiz Farmaceutycznych i Euroregionalne Centrum Farmacji. Uniwersytet wydaje dwa pisma z tzw. listy filadelfijskiej: „Advances in Medical Sciences" i „Folia Histochemica at Cytobiologica".

—tom

– Na naszej uczelni nie ma żadnych barier, poza merytorycznymi, w rozwijaniu kariery naukowej – deklaruje prof. Lech Chyczewski, rzecznik prasowy uniwersytetu. Potwierdzeniem jego słów może być kilka liczb.

Na ok. 700 pracowników naukowo-dydaktycznych ok. 200 osób to doktorzy habilitowani lub profesorowie. Takiego wskaźnika nie ma żadna polska uczelnia medyczna. Dlatego szkołę wyróżniono w rankingu. W dodatku wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze lepiej. W 2009 roku przybyło 89 doktorów i doktorów habilitowanych (stopnie nadawała uczelnia) i profesorów (nominacje wręczył prezydent RP). W ubiegłym roku liczba ta wzrosła do 98, a tylko do początku maja tego roku takich przypadków było już 52. Liderem w tym względzie jest Wydział Lekarski, gdzie w ubiegłym roku o połowę (z 10 do 15) wzrosła liczba nadanych stopni doktora habilitowanego. Natomiast tytułów profesorskich było aż o 100 procent więcej (cztery w 2009 r. i osiem w 2010 r.).

Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?