Są w Polsce szkoły, które mimo niżu demograficznego nie muszą martwić się o kandydatów. Chętni sami ustawiają się w kolejkach, a wielu odchodzi z kwitkiem. Inni zapisują dzieci w kolejkę na kilka lat do przodu. Mowa o szkołach katolickich, które systematycznie, z roku na rok budują swoją pozycję. Jednak wciąż jest ich zbyt mało. Jak przekonują specjaliści zajmujący się tym segmentem edukacji, największy problem stanowi infrastruktura – brakuje budynków i wsparcia ze strony samorządów.
Liderzy rankingów
O sile szkół katolickich najlepiej świadczy podsumowanie, które na swojej stronie internetowej zamieściło Publiczne Gimnazjum nr 52 Ojców Pijarów w Krakowie. Zestawienie dotyczy wyników egzaminu gimnazjalnego, który odbył się w ubiegłym roku. Średnie wyniki uczniów tej szkoły wyglądały następująco: z części humanistycznej 42 pkt na 50 możliwych, z części matematyczno-przyrodniczej 42,2 pkt na 50 możliwych do zdobycia, z języka angielskiego 46,6 na 50 możliwych do zdobycia.
Średnie wyniki uczniów w skali kraju przedstawiają się następująco. Część humanistyczna 25,5 pkt, matematyczno[pauza]przyrodnicza 23,6 pkt, język angielski 28,8 pkt. W wyniku klasyfikacji końcowej w minionym roku szkolnym średnia ocen w tej szkole wyniosła 4,69.
W rankingu najlepszych wyników maturalnych szkoły katolickie wygrały w trzech województwach: opolskim, podkarpackim i świętokrzyskim.
Jak uzyskuje się takie wyniki? Opowiada dyrektor Publicznego Gimnazjum nr 52 Ojców Pijarów w Krakowie oraz Liceum Ogólnokształcącego Zakonu Pijarów ojciec Edward Kryściak: – Proces kształcenia w szkołach katolickich polega na rozwijaniu wszystkich sfer życia młodego człowieka. Dbamy o intelekt, kulturę fizyczną oraz duchowość. Przede wszystkim jednak duży nacisk kładziemy na kwestie wychowawcze.