Chude lata dla anglistów i wuefistów

Dyrektorom brakuje nauczycieli przedmiotów zawodowych. Ale do pracy zgłaszają się głównie pedagodzy

Aktualizacja: 09.12.2012 20:08 Publikacja: 09.12.2012 20:02

W stolicy najwięcej jest bezrobotnych anglistów, absolwentów pegagogiki, nauczycieli przedszkoli

W stolicy najwięcej jest bezrobotnych anglistów, absolwentów pegagogiki, nauczycieli przedszkoli

Foto: SAM, Sławomir Mielnik

Uczelnie masowo kształcące pedagogów nie odpowiadają na potrzeby rynku pracy. Liczba bezrobotnych nauczycieli na Mazowszu w pierwszym półroczu się podwoiła – wynika z opublikowanego właśnie raportu kuratorium. W ciągu pół roku zarejestrowało się ich w pośredniakach ponad 1,8 tys., więc nauczycieli bez pracy jest już ponad 3,5 tys.

Najwięcej – 1000 – zarejestrowanych było w Warszawie i okolicznych powiatach (w pierwszym półroczu zarejestrowało się niemal 600 osób), a w regionie radomskim – ponad 800. O ile na początku roku na Mazowszu były wolne miejsca dla 307 nauczycieli, to już w połowie roku zaledwie dla 35.

Kim są bezrobotni nauczyciele? W Warszawie najczęściej to absolwenci pedagogiki, nauczyciele przedszkoli i angliści, w Radomiu dodatkowo nauczyciele polskiego oraz wuefu, a w Ostrołęce i Płocku – także nauczania początkowego (klasy I–III w podstawówkach). 80 proc. bezrobotnych to kobiety.

Tylko jeden pedagog

Skąd to bezrobocie? Urzędnicy kuratorium nie analizowali przyczyn tego zjawiska, dlatego nie chcą się na ten temat wypowiadać. Były kurator oświaty Ryszard Raczyński, dyrektor zespołu szkół na warszawskiej Ochocie, przyznaje: – Ciągle mam pytania absolwentów AWF, anglistów i polonistów o to, czy mam dla nich miejsce do pracy. Przychodzą absolwenci pedagogiki, a przecież w szkole jest zatrudniony tylko jeden pedagog.

Andrzej Kropiwnicki, szef regionu Mazowsze NSZZ „S", z zawodu nauczyciel, tłumaczy to zjawisko „nadpodażą absolwentów pedagogiki". – Brakuje korelacji pomiędzy kierunkami kształcenia a potrzebami rynku pracy. Nie ma prognoz dotyczących tego, absolwenci jakich kierunków studiów będą potrzebni za kilka lat – mówi.

– Kierunki pedagogiczne istnieją teraz nie tylko na uniwersytetach, ale także politechnice, akademiach ekonomicznych czy rolniczych – przypomina prof. Stefan Kwiatkowski z Instytutu Badań Edukacyjnych zajmujący się rynkiem pracy. Jego zdaniem studenci zdobywają uprawnienia pedagogiczne na zasadzie „jak nigdzie nie znajdę pracy, zostanę nauczycielem". – Tymczasem większość absolwentów pedagogiki wcale nie podejmuje pracy w szkołach, tylko w urzędach – mówi.

Raczyński dodaje, że przyczyny bezrobocia wśród młodych absolwentów kierunków nauczycielskich można szukać także w zapisach Karty nauczyciela. – Pozwala ona na zatrudnienie nauczyciela na 1,5 etatu. Gdyby wprowadzono nakaz zatrudniania tylko na jeden etat, więcej młodych pedagogów znalazłoby zatrudnienie w szkole – dodaje Raczyński. Tyle że wtedy wzrosłyby koszty pracy.

Brakuje specjalistów

Choć bezrobocie wzrasta, nadal brakuje nauczycieli wielu specjalności. – Głównie przedmiotów zawodowych, np. młodych inżynierów – precyzuje Ryszard Raczyński. Z danych kuratorium wynika, że np. szkoły z Warszawy i okolic oraz z Siedlec mają także kłopoty ze znalezieniem pedagogów przygotowanych do pracy z dziećmi niepełnosprawnymi, a także w szkołach specjalnych, a w rejonie radomskim poszukiwani są nauczyciele edukacji dla bezpieczeństwa.

W jaki sposób szkoły się ratują? Zatrudniają osoby, które nie mają kwalifikacji do nauczania w szkole. W poprzednim roku pracę na Mazowszu znalazło 800 takich osób, w tym za zgodą kuratora oświaty – 160.

– Udało mi się zatrudnić kobietę, która jest pracownikiem naukowym WAT i specjalizuje się w samochodach – mówi Raczyński.

Choć w szkołach jest niż demograficzny, a samorządy likwidują kolejne placówki (w poprzednim roku tylko w stolicy zamknięto ich blisko 30), liczba etatów nauczycielskich nie spada, a wręcz rośnie. Jak to wytłumaczyć? – Spada liczba uczniów w szkołach ponadgimnazjalnych, ale wzrasta w przedszkolach i szkołach podstawowych – mówi Raczyński.

Przewiduje, że liczba nauczycieli nieuchronnie zacznie się zmniejszać. – Zmieniła się podstawa programowa w szkołach ponadgimnazjalnych, a tym samym liczba godzin niektórych przedmiotów. I tak: dotychczas w I klasie były cztery godziny fizyki, a po trzy z chemii, biologii i geografii. Od tego roku każdy z tych przedmiotów jest nauczany w wymiarze jednej godziny tygodniowo – wyjaśnia były kurator.

Uczelnie masowo kształcące pedagogów nie odpowiadają na potrzeby rynku pracy. Liczba bezrobotnych nauczycieli na Mazowszu w pierwszym półroczu się podwoiła – wynika z opublikowanego właśnie raportu kuratorium. W ciągu pół roku zarejestrowało się ich w pośredniakach ponad 1,8 tys., więc nauczycieli bez pracy jest już ponad 3,5 tys.

Najwięcej – 1000 – zarejestrowanych było w Warszawie i okolicznych powiatach (w pierwszym półroczu zarejestrowało się niemal 600 osób), a w regionie radomskim – ponad 800. O ile na początku roku na Mazowszu były wolne miejsca dla 307 nauczycieli, to już w połowie roku zaledwie dla 35.

Pozostało 84% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?