Zagrożenie jest coraz większe, a wiele szkół nie stawia mu skutecznego oporu. Dyrektorzy nie doceniają problemu lub boją się nadszarpnięcia wizerunku placówki – wynika z raportu NIK, do którego dotarła „Rz". – W Polsce jest budowany system profilaktyki narkotykowej, ale jakość zajęć prowadzonych w szkołach jest wciąż niewystarczająca. Zbyt często profilaktyka ogranicza się do lekcji wychowawczych prowadzonych przez nieprzeszkolonych w tym zakresie nauczycieli – mówi „Rz" Krzysztof Kwiatkowski, prezes Izby.
NIK wzięła pod lupę m.in. 32 szkoły. Wnioski są alarmujące.
Ponad 31 proc. uczniów było świadkiem zażywania narkotyków w szkole lub słyszało o tym z wiarygodnego źródła. 17 proc. widziało, jak narkotyki ktoś sprzedawał ich kolegom – wynika z ankiet NIK wśród 11,5 tys. uczniów. Co trzeci nauczyciel przyznał, że tam, gdzie pracuje, narkotyki są problemem.
Z danych policji wynika, że w 2012 r. w podstawówkach i gimnazjach doszło do 800 przestępstw narkotykowych, czyli o ok. 100 proc. więcej niż pięć lat temu.
Spośród szkół zbadanych przez NIK do co trzeciej przynajmniej raz wzywano policjantów z powodu narkotyków. Policja twierdzi jednak, że każda szkoła jest zagrożona, a zamiatanie sprawy pod dywan – część dyrektorów przekonywała NIK, że ich placówki problem nie dotyczy – to zła metoda.