Fundacja „Polska bez korupcji" chce namówić senatorów, by wprowadzili zmiany do tzw. ustawy podręcznikowej, którą w miniony piątek przyjął Sejm.
Chodzi o regulacje dotyczące zwalczania stosowanego przez wydawców podręczników procederu, który polega na tym, że w zamian za wybór określonych tytułów przekazują szkołom prezenty lub umożliwiają im zakup sprzętu IT na preferencyjnych warunkach. W ustawie zapisano, że takie działania stanowią czyny nieuczciwej konkurencji. ?A zdaniem przedstawicieli fundacji są to działania korupcyjne.
Podobnie to zjawisko interpretuje karnista prof. Piotr Kruszyński z Uniwersytetu Warszawskiego. – W przypadku placówek publicznych przekazywanie szkole lub dyrektorowi szkoły korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za określony wybór podręcznika w mojej ocenie wyczerpuje znamiona korupcji – mówi „Rz" prof. Kruszyński. – Zwracam uwagę, że kodeks karny mówi o tym, iż korzyść majątkową można przyjąć także dla osoby prawnej, czyli w tym przypadku szkoły – dodaje karnista, choć zaznacza, że w jego ocenie jest to dość łagodna forma korupcji.
Zdaniem Mateusza Górowskiego, prezesa fundacji, taka interpretacja powinna zostać zapisana w ustawie podręcznikowej. – W innym przypadku wydawcy wciąż będą w nieuczciwy sposób nakłaniać szkoły do wyboru ich produktów – przekonuje.
Górowski zwraca też uwagę na to, że działania podjęte przez Ministerstwo Edukacji, po tym jak upublicznił przeszło tysiąc umów, w których dyrektorzy szkół zobowiązali się w zamian za określone darowizny na rzecz szkoły do wyboru określonych podręczników, nie przyniosły żadnych efektów.