"Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej w imieniu wszystkich studentów w Polsce, których jest ustawowym reprezentantem, zwraca się do Pana Premiera o zaangażowanie w sprawę odpłatności za drugi kierunek studiów" - napisali studenci w liście otwartym do premiera.
Zauważają oni, że "zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego przepisy o odpłatności za drugi kierunek studiów są niezgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej i przestaną obowiązywać dopiero po 30 września 2015 roku". Ich zdaniem, "prowadzi to do sytuacji, że pomimo uznania przepisów o odpłatności za niekonstytucyjne, część studentów w dalszym ciągu będzie musiała ponieść opłaty za studia na dodatkowym kierunku".
Dlatego też studenci oczekują rozmowy z Tuskiem i decyzji o usunięciu z ustawy przepisów o odpłatności w trakcie obecnych prac nad nowelizacją ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym. "Spowoduje to, że osoby te nie poniosą dodatkowych kosztów wynikających z realizacji niekonstytucyjnych norm zawartych w ustawie. Środowisko studenckie apeluje w związku z tym o niezwłoczne usunięcie niezgodnych z prawem przepisów" - podkreśla PSRP.
"Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej zwraca się do Pana Premiera z prośbą o spotkanie i rozmowę na temat sytuacji studentów, która powstała po ogłoszeniu wyroku przez Trybunał Konstytucyjny. Liczymy, że zależy Panu na rozwiązaniu tego problemu w sposób, który będzie realizował zasady zaufania do państwa" - zakończyli swoje pismo studenci.
Dziś do sprawy odniósł się Tusk, który nie wykluczył spotkania z reprezentacją żaków. - Ono (spotkanie - red.) jest uzasadnione - stwierdził i dodał, że "chyba wymaga lektury przez niego uzasadnienia werdyktu trybunału". - Chciałbym zrozumieć istotę tego orzeczenia. Mieliśmy od lat problem na uczelniach i rekordzistów, którzy studiowali po 6-8 kierunków. To dużo kosztuje i to są pieniądze podatnika. Chcieliśmy zracjonalizować ten wydatek. Dlatego musimy cierpliwie poczekac na uzasadnienie werdyktu. Wtedy będę wyposażony w większa wiedzę i to spotkanie będzie miało większy sens - tłumaczył premier.