Po tym jak przeprowadzone w 2011 r. Europejskie Badania Kompetencji Językowych ESCL pokazały, że umiejętności językowe polskich gimnazjalistów należą do najniższych w Europie, Instytut Badań Edukacyjnych (jednostka nadzorowana przez MEN) postanowił sprawdzić, jak wygląda proces nauki języków obcych w szkołach.
Pod lupę trafiło blisko 5 tys. uczniów oraz 480 nauczycieli. Wstępne wyniki badań nie napawają optymizmem.
Okazuje się, że podobnie jak w przypadku większości innych przedmiotów proces edukacyjny, także w obszarze językowym, jest podporządkowany przede wszystkim wymaganiom egzaminu gimnazjalnego. „Większość anglistów planuje zajęcia i wybiera materiały dydaktyczne pod egzamin, jest to niepokojące, ponieważ sprawdza on tylko część umiejętności, których opanowania wymaga się od absolwentów gimnazjów" – czytamy w raporcie.
Warto dodać, że podstawa programowa wymaga, aby gimnazjalista po ukończeniu szkoły posługiwał się językiem obcym na poziomie A2. Badania ESCL wskazały, że takiego poziomu nie osiągnęła ponad połowa gimnazjalistów (58 proc.), z czego 24 proc. zostało ocenionych na poziomie „-A1", czyli poniżej niskiego.
IBE już na wstępie zwraca uwagę, że lekcje języka obcego prowadzone są w sposób rutynowy i sprowadzają się do wykonywania pisemnych ćwiczeń. Tylko co drugi anglista (to najpowszechniej nauczany język obcy w polskich szkołach) deklaruje, że wykorzystuje na lekcji pracę w małych grupach.