Pilotaż „Cyfrowej szkoły" miał dać rządowi wskazówki, jak przygotować cyfryzację wszystkich szkół.
Na przełomie lat 2012 i 2013 do 400 podstawówek trafił nowoczesny sprzęt komputerowy, głównie urządzenia przenośne, by nauczyciele mogli wykorzystywać technologie informatyczne nie tylko na lekcjach informatyki. W programie wzięło udział około 70 tys. uczniów pracujących w systemie 1:1, czyli jeden komputer na jednego ucznia.
Opublikowana właśnie przez Instytut Badań Edukacyjnych analiza wyników sprawdzianu szóstoklasistów pokazuje, że formuła cyfrowej szkoły, jaką opracowało kierowane wówczas przez Krystynę Szumilas Ministerstwo Edukacji, to bubel.
Słaby efekt nowości
Analitycy IBE porównali wyniki sprawdzianu uczniów, którzy uczestniczyli w programie, z osiągnięciami pozostałych.
Sprawdzian, który uczniowie piszą na koniec podstawówki, bada takie elementy, jak czytanie, pisanie, korzystanie z informacji oraz rozumowanie. Na egzaminie z roku 2013, a więc zaledwie kilka miesięcy po dostarczeniu komputerów do szkół, wystąpiła jedna różnica między obiema grupami. Wśród objętych pilotażem proporcjonalnie mniej było uczniów, którzy wykazali się najgorszą umiejętności rozumowania. Różnica jednak była minimalna, na granicy znaczenia statystycznego.