Nauczyciele się starzeją – tak wynika z odpowiedzi na interpelację poselską Kamili Gasiuk-Pihowicz i Artura Gierada. Posłowie zapytali o potrzebę odmłodzenia kadry w szkole. Z odpowiedzi udzielonej przez wiceszefa MEN Macieja Kopcia wynika, że obecnie średnia wieku nauczycieli to 44,1 roku. Dla porównania w roku szkolnym 2017/2018 było to 43,9 roku. Z danych resortu wynika też, że starzeją się zarówno nauczycielki, jak i nauczyciele. W tym roku średnia wieku w przypadku kobiet wynosi 43,9, a mężczyzn 45,4 roku. Rok wcześniej było to odpowiednio 43,7 i 45,2 roku.
– Młodzi ludzie nie garną się do zawodu nauczyciela – mówi Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. – Wiosenny strajk uświadomił Polakom, jak bardzo słabo wynagradzany jest to zawód, a praca w szkole ze względu na ciągłe zawirowania jest szczególnie trudna – dodaje.
Według rozporządzenia MEN od września minimalne wynagrodzenie nauczyciela stażysty wynosi brutto 2538 zł, kontraktowego – 2611 zł, mianowanego – 2965 zł, a dyplomowanego – 3483 zł. Doświadczeni nauczyciele mogą liczyć na dodatek stażowy (do 20 proc.) czy dodatek za wychowawstwo (od tego roku szkolnego 300 zł). Jednak nowi nauczyciele dostają gołe pensje.
Zdaniem Marka Pleśniara brak młodych nauczycieli to także efekt tego, że obecnie na rynek pracy wchodzi pokolenie milenialsów, dla których częsta zmiana pracy jest sprawą naturalną. – Tymczasem nauczyciel jest zwykle zawodem na całe życie. Nie widząc dla siebie perspektyw w szkole, nie chcą wybierać tej ścieżki zawodowej – tłumaczy.
Średnią wieku nauczycieli podnoszą także emeryci. Wielu dyrektorów, próbując załatać braki kadrowe, zatrudniło w tym roku emerytowanych nauczycieli chcących dorobić. Problem jednak w tym, że wiele starszych osób nie jest w stanie wytrzymać takiej pracy i rezygnują. – To nowe zjawisko. Do tej pory jak ktoś był zatrudniany, to pracował cały rok. Teraz odchodzą nawet po miesiącu. Niektórzy zrezygnowali jeszcze w sierpniu – mówi Pleśniar.