Max Teske nie może podać szczegółów dotyczących skrajnie prawicowych incydentów, które zgłosił w swojej szkole w miejscowości Burg w Spreewaldzie. Jak relacjonuje nauczyciel w rozmowie z Deutsche Welle, władze szkolne zakazały mu i jego koleżance, Laurze Nickel, ujawniania szczegółów. Są to bowiem „wewnętrzne sprawy służbowe”.
Max Teske zdecydował się jednak na opis podobnych sytuacji, o jakich wie od koleżanek i kolegów, którzy pracują w innych szkołach w Brandenburgii. O czym donoszą?
Czytaj więcej
Według sondaży partie koalicji rządowej utraciły większość parlamentarną. Media biją na alarm, pisząc, iż nie chodzi już o to, że rośnie w siłę AfD, lecz o to, że słabnie niemiecki model demokracji.
– O incydentach bardzo podobnych do tych, które miały miejsce w Burg – mówi. Chodzi o „heilowanie, napisy, seksizm, homofobię”. Max Teske i Laura Nickel ogłosili, że zamierzają opuścić szkołę w Burg.
Prawicowy ekstremizm we wschodnioniemieckich szkołach
Dwa miesiące temu oboje nauczyciele zgłosili anonimowo mailem skrajnie prawicowe incydenty, do których dochodzi w ich szkole. Według Maxa Teske od tego czasu oboje stali się ofiarami osobistych ataków i gróźb.