Problem z prawicowym ekstremizmem w szkołach w Brandenburgii. Nauczyciele odchodzą

Wydarzenia w jednej ze szkół w Brandenburgii rzucają światło na skrajnie prawicowe środowisko w Niemczech Wschodnich. Zaniepokojeni politycy wzywają do nieustępliwości.

Publikacja: 15.07.2023 23:20

Nauczyciele Max Teske i Laura Nickel podczas demonstracji przeciwko skrajnej prawicy w maju br. w Co

Nauczyciele Max Teske i Laura Nickel podczas demonstracji przeciwko skrajnej prawicy w maju br. w Cottbus.

Foto: Patrick Pleul/dpa/picture alliance

Max Teske nie może podać szczegółów dotyczących skrajnie prawicowych incydentów, które zgłosił w swojej szkole w miejscowości Burg w Spreewaldzie. Jak relacjonuje nauczyciel w rozmowie z Deutsche Welle, władze szkolne zakazały mu i jego koleżance, Laurze Nickel, ujawniania szczegółów. Są to bowiem „wewnętrzne sprawy służbowe”.

Max Teske zdecydował się jednak na opis podobnych sytuacji, o jakich wie od koleżanek i kolegów, którzy pracują w innych szkołach w Brandenburgii. O czym donoszą?

Czytaj więcej

Populiści wygrywają w Niemczech, kanclerz nie widzi problemu

– O incydentach bardzo podobnych do tych, które miały miejsce w Burg – mówi. Chodzi o „heilowanie, napisy, seksizm, homofobię”. Max Teske i Laura Nickel ogłosili, że zamierzają opuścić szkołę w Burg.

Prawicowy ekstremizm we wschodnioniemieckich szkołach

Dwa miesiące temu oboje nauczyciele zgłosili anonimowo mailem skrajnie prawicowe incydenty, do których dochodzi w ich szkole. Według Maxa Teske od tego czasu oboje stali się ofiarami osobistych ataków i gróźb.

Ostatnio wokół szkoły pojawiły się naklejki z ich zdjęciami, które wzywały ich do opuszczenia placówki. Na naklejkach widniał napis: „Spiep...cie do Berlina”. Max Teske twierdzi, że są w kontakcie ze służbami bezpieczeństwa, które w Niemczech zajmują się przestępczością o podłożu politycznym.

Niemcy. Wysokie wyniki AfD w wyborach

Miejscowość Burg nad Sprewą, położona około 80 kilometrów na południowy wschód od Berlina, wielu Niemcom, a nie tylko Berlińczykom, kojarzy z regionem wakacyjnym, z naturą i odległą idyllą. Region ten jednak mocno wyróżnia się pod względem politycznym. W ostatnich wyborach do landtagu w Brandenburgii w 2019 roku populistyczna partia „Alternatywa dla Niemiec” (AfD) stała się najsilniejszą partią w regionie, zdobywając 28 procent głosów. Wyniki te przerosły nawet średnią krajową.

Czytaj więcej

Sondaż: Tylko jedna trzecia Niemców zadowolona z pracy kanclerza Olafa Scholza

W wyborach do Bundestagu w 2021 roku 32,2 procent głosów pierwszego głosowania (dotyczących konkretnych kandydatów) i 30,4 procent głosów drugiego głosowania (dotyczących partii) przypadło w Burg właśnie AfD. Również najnowsze wyniki badań potwierdzają tę tendencję. Federalne Biuro Ochrony Konstytucji BfV uznaje część AfD za skrajnie prawicową i cała partia znajduje się pod obserwacją jako „przedmiot podejrzeń”. Według najnowszych badań Wschodnie Niemcy, gdzie AfD jest szczególnie silna, cechuje powszechny rasizm.

Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier zaniepokojony

W polityce panuje konsternacja. Nie tylko w Brandenburgii, ale także w Berlinie. Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier wyraził zaniepokojenie sytuacją w szkole w Burg. Jego rzeczniczka cytowała go na Twitterze: „Musimy zrobić wszystko, aby wspierać tych, którzy przeciwstawiają się populizmowi i ekstremizmowi oraz walczą o tolerancję i demokrację w społeczeństwie”. Frank-Walter Steinmeier zapowiedział też, że będzie walczył, aby „demokracja w tym kraju nie przegrała”.

Po decyzji obojga nauczycieli o odejściu ze szkoły znamienna jest reakcja władz landowych. Premier Brandenburgii Dietmar Woidke podkreśla: „W Brandenburgii nie może być miejsca, w którym prawica szerzy strach i przepędza inaczej myślących”.

Minister edukacji Brandenburgii Steffen Freiberg w wywiadzie dla „Süddeutsche Zeitung” mówi o „procesach społecznych, które nie omijają szkół”. Widzi „nawarstwienie konfliktów” w placówce w Burg. Jednocześnie nie szczędzi krytyki obojgu nauczycielom, nie mogąc „zrozumieć” ich skarg na brak wsparcia ze strony władz szkolnych. Odnosząc się do anonimowego listu Maxa Teske i Laury Nickel z kwietnia 2023, Steffen Freiberg niekoniecznie polecałby naśladowanie tych obojga.

Obawa o zatrudnienie

Również w tym przypadku w rozmowie z DW Max Teske powstrzymuje się od oceny postępowania odpowiednich władz szkolnych. Jak wyjaśnia, może to mieć konsekwencje prawne dla jego stosunku pracy. Jednocześnie konkretnie wskazuje, co społecznie musi się zmienić w regionie.

W szkołach w Brandenburgii nie ma problemu z prawicowym ekstremizmem

Jean-Pascal Hohm, szef AfD w Cottbus

– Społeczeństwo obywatelskie musi osiągnąć konsensus co do sposobu postępowania z tym tematem – ostrzega. Projekty wspierające demokrację powinny być bardziej skupione na szkole. – Tam trzeba wspierać osoby, które angażują się w wartości demokratyczne – uważa pedagog.

Po wakacjach oboje nauczyciele będą uczyć gdzieś indziej. Odchodzą „również dla własnego bezpieczeństwa”, jak mówi Max Teske, wskazując na codzienne zagrożenia w pobliżu szkoły, ale także w pobliżu miejsca zamieszkania. Chodzi mu również o konkretną odpowiedzialność wobec szkoły. - Uważam, że uczennice i nauczyciele potrzebują więcej spokoju, aby móc częściowo uporać się z sytuacją - mówi.

Tymczasem przewodniczący lokalnego oddziału AfD w Cottbus Jean-Pascal Hohm ogłosił, że „lewacki denuncjator i jego towarzyszka” odeszli. I dodał: „Społeczne zaangażowanie działa”. Napisał również: „W szkołach w Brandenburgii nie ma problemu z prawicowym ekstremizmem”.

W szkołach w Brandenburgii właśnie rozpoczęły się wakacje letnie. Pod koniec sierpnia ponownie zacznie się nauka. Politycznie sytuacja pozostaje poważna. We wrześniu 2024 roku odbędą się wybory do landtagu Brandenburgii.

Max Teske nie może podać szczegółów dotyczących skrajnie prawicowych incydentów, które zgłosił w swojej szkole w miejscowości Burg w Spreewaldzie. Jak relacjonuje nauczyciel w rozmowie z Deutsche Welle, władze szkolne zakazały mu i jego koleżance, Laurze Nickel, ujawniania szczegółów. Są to bowiem „wewnętrzne sprawy służbowe”.

Max Teske zdecydował się jednak na opis podobnych sytuacji, o jakich wie od koleżanek i kolegów, którzy pracują w innych szkołach w Brandenburgii. O czym donoszą?

Pozostało 90% artykułu
Za granicą
W Charkowie zbudowano szkołę dla dzieci sześć metrów pod ziemią
Za granicą
Ile kosztują studia medyczne za granicą?
Za granicą
Nauczyciele opowiadają o Polakach mieszkających na Wschodzie
Za granicą
Fałszywy nauczyciel wpadł przez błędy ortograficzne
Za granicą
Bezpłatna podróż koleją po Europie. Do wygrania bilety dla 36 tys. osób