Prof. Król: Granty na badania naukowe łatwiej dostać za granicą niż w Polsce

Rok temu aplikowałam do NCBiR o finansowanie projektu leczenia raka jajnika – zostałam skrytykowana, pieniędzy nie otrzymałam. Ten sam projekt złożyłam do European Innovation Council – to taki odpowiednik ERC, ale dla innowacyjnych firm – mówi prof. Magdalena Król, z Samodzielnej Pracowni Biologii Nowotworu SGGW w Warszawie, Cellis Sp. z o.o.

Publikacja: 16.03.2023 13:07

Prof. Król: Granty na badania naukowe łatwiej dostać za granicą niż w Polsce

Foto: archiwum prywatne

Niedawno otrzymała pani ponownie prestiżowy grant Proof of Concept Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych na badanie dotyczące walki z nowotworami. Rada chętnie wspiera naukowców badających właśnie raka?

Rada przede wszystkim wspiera projekty przełomowe, bez względu na tematykę. Projekt ERC musi spełniać kryteria „high risk-high gain”, czyli obowiązuje zasada, że bez ryzyka nie ma innowacji.

Macierzysta uczelnia SGGW podaje, że jednym z głównych tematów pani badań jest opracowanie i testowanie nowej terapii komórkowej guzów litych. Na czym polegają te badania?

Opracowujemy terapię komórkową guzów litych. Wykorzystujemy makrofagi aby dostarczyły do guza leki antynowotworowe, a potem aktywowały układ odpornościowy, który sam zacznie niszczyć nowotwór. Póki co wyniki badań przedklinicznych mają bezprecedensową skuteczność. Obecnie zaczynamy badania nad wykorzystaniem tej technologii w leczeniu raka jajnika, raka trzustki, oraz nowotworów głowy i szyi.

Zajmuje się pani tą sprawą już od kilku lat. Już wcześniej odkryła Pani, że komórki układu odpornościowego przekazują komórkom nowotworowym pewien rodzaj białek. Czy już wiadomo jak wykorzystać ten mechanizm, aby wewnątrz białka „przemycić” czynniki antynowotworowe: różnego typu leki? Czy badania nad tym nadal trwają?

W toku badań okazało się, że nasze komórki nie tylko mogą przemycić leki na teren guza, ale również aktywują układ immunologiczny, który potem niszczy nowotwór. Na modelach zwierzęcych obserwujemy zupełne wyleczenie zwierząt z glejakiem, a co więcej – ozdrowieńcy stają się odporni na rozwój tego rodzaju nowotworu. To są bezprecendensowe wyniki.

Obecnie mamy na ukończeniu badania przedkliniczne w glejaku i zajmujemy się produkcją preparatu, który będzie mógł być podany pacjentom w badaniu klinicznym pierwszej fazy.

Produkcja jest dużym wyzwaniem – nasz preparat jest produkowany w trzech różnych krajach. Komórki pobierane są od zdrowych dawców. Na koniec są mrożone i w takiej postaci będą czekały na podanie pacjentowi.

Kiedy takie terapie będą mogły być stosowane u pacjentów i przy jakiego rodzaju rakach?

Rozpoczęcie badania klinicznego u pacjentów z glejakiem przewidujemy w drugiej połowie 2024 roku. Będzie to pierwsza taka terapia na świecie. Ale różne terapie komórkowe są już stosowane w USA i w krajach Europy Zachodniej. U nas niestety to wciąż rzadkość.

Czy w swojej karierze korzystała pani kiedykolwiek z grantów czy dotacji z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, o którym ostatnio głośno z powodu konkursu "Szybka ścieżka – innowacje cyfrowe", gdzie przyznano milionowe dotacje spółce o kapitale zaledwie 5 tys. zł.?

Do NCBiR wnioskowałam kilkakrotnie, a ostatecznie otrzymałam dwa granty – jeden na SGGW, a jeden dla mojej firmy na rozwój terapii właśnie w leczeniu glejaka.

Rok temu aplikowałam do NCBiR o podobny projekt na leczenie raka jajnika – nie otrzymałam finansowania, a projekt został bardzo skrytykowany. Zrobiłam kopiuj-wklej i złożyłam ten sam projekt do European Innovation Council – to taki odpowiednik ERC, ale dla innowacyjnych firm.

Konkurencja jest ogromna, na najwyższym poziomie. Otrzymałam finansowanie jako pierwsza polska firma, w dodatku otrzymując prawie maksymalną liczbę punktów i zajmując czołową lokatę. To pokazuje jaki jest poziom recenzentów oceniających wnioski w polskich agencjach finansujących naukę.

Podamy inny kuriozalny przykład – na początku działaności firmy wnioskowałam o dofinansowanie pierwszych patentów w niewielkiej kwocie kilkudziesięcu tys. zł. Wniosek nie został zaakceptowany, bo tytuł patentu nieznacznie różnił się od tytułu wniosku. Dziś rocznie płacimy na ochronę patentową około 150-200 tys. euro.

Czy w ostatnich ośmiu latach – finansowanie polskiej nauki jest lepsze i bardziej transparentne, niż wcześniej? Co tu powinno się zmienić pani zdaniem?

W swoim życiu otrzymałam chyba większość nagród dla naukowców w konkursach grantowych w Polsce. Jednak odkąd otrzymałam siedem lat temu grant ERC nagle ta dobra passa się skończyła. Pomimo wielu składanych wniosków, dostałam wsparcie tylko na jeden projekt z NCBiR, zero projektów z Narodowego Centrum Nauki. Z kolei w ciągu siedmiu latach ERC przyznało mi trzy granty, a jeden grant otrzymałam z EIC. Wnioski można wyciągnąć samemu.

Ma pani własny startup biotechnologiczny, w którym razem z zespołem rozwijasz terapię komórkową guzów litych. Skąd ma Pani na to pieniądze?

Działanie firmy finansowane jest z grantów, wkładu inwestora oraz z dochodu, jaki wygenerowaliśmy otwierając laboratorium, które wykonwało testy PCR w kierunku SARS-Cov2. Dochód z działalności laboratorium w całości został przeznaczony na rozwój naszej terapii antynowotworowej.

Czytaj więcej

Rektorzy pracują nad standardami dla uczelni kształcących lekarzy

Niedawno otrzymała pani ponownie prestiżowy grant Proof of Concept Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych na badanie dotyczące walki z nowotworami. Rada chętnie wspiera naukowców badających właśnie raka?

Rada przede wszystkim wspiera projekty przełomowe, bez względu na tematykę. Projekt ERC musi spełniać kryteria „high risk-high gain”, czyli obowiązuje zasada, że bez ryzyka nie ma innowacji.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Uczelnie wyższe
Warto uczyć się chemii. Bez niej nie byłoby smartfonów
Uczelnie wyższe
Rektorzy o swoich uczelniach
Uczelnie wyższe
Ważą się losy nowych kierunków medycznych. Czy studenci trafią na bruk
Uczelnie wyższe
Ruszają kontrole kierunków lekarskich. MNiSW nie wyklucza zamknięcia części z nich
Uczelnie wyższe
Szefem PKA nie będzie już nominat Czarnka