Szkoła „zatrudniła” psa, by uczyć dzieci odpowiedzialności

- Jesteśmy szkołą, która ma wychowywać dziecko do przyszłego, odpowiedzialnego życia. Jak to zrobić, jeśli nie ze zwierzęciem? – mówi Maria Koperska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Kętach k. Oświęcimia. Co tydzień tej w szkole na lekcjach pojawia się Wally, dwuletni labrador

Publikacja: 22.05.2023 12:14

Labradory są bardzo często wykorzystywane w dogoterapii

Labradory są bardzo często wykorzystywane w dogoterapii

Foto: Flickr

Skąd się wziął labrador Wally w szkole podstawowej w Kętach? Czyj to był pomysł?

To pomysł naszej nauczycielki biologii Moniki Kojder, która już zanim kupiła psa, myślała o tym, by go wyszkolić. I tak zrobiła. Jak maluch rasy labrador trochę podrósł trafił na szkolenia. Potem pani Monika przyszła do mnie z pytaniem czy można psa wprowadzić do szkoły. Ja się zgodziłam.

Ile godzin pies spędza w szkole? W jakich zajęciach bierze udział?

Na razie Wally przychodzi do szkoły tylko we czwartki. Zajęć z nim nie ma dużo, bo zaledwie cztery godziny. Jednak te zajęcia są dla labradora dość wyczerpujące. Te cztery godziny to chyba maksymalna ilość, bo on później do wieczora odpoczywa.

Mamy dużą szkołę. Pies uczestniczy w zajęciach lekcyjnych, jest na dyżurach, czasem wchodzi na świetlice do dzieci. To bardzo spokojny pies, który ma kontakt z dużą grupą dzieci.

Czy dużo było formalności by Wally mógł pojawiać się na lekcjach?

Musieliśmy mieć zgodę organu prowadzącego szkołę i rodziców uczniów, bo jestem świadoma tego, że wiele dzieci jest alergicznych.

Poza tym mamy w szkole dużo dzieci z orzeczeniami różnego typu jak np. orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego. Mamy dzieci wycofane. Więc widziałam, że musimy coś robić i to szybko, żeby te dzieci trochę otworzyć. Mamy też dzieci uchodźców z Ukrainy, które tam musiały zostawić swoich czworonożnych przyjaciół. I to dla nich też jest dobrym rozwiązaniem.

Jakie efekty przynosi praca labradora?

Dzieci szybciej się na lekcji wyciszają, bo wiedzą, że musi być spokój na lekcji, by psa nie zdenerwować. W nagrodę będą mogły go pogłaskać, dotknąć, nakarmić czy wydać jakąś komendę. A pies z uczniami współpracuje.

Uczniowie wiedzą jak podchodzić do psa, jak znaleźć się w jego obecności. Szybciej wykonują polecenia. Na sprawdzianach obserwując psa, nawet śpiącego, starają się cicho zadanie wykonać, aby mu nie przeszkodzić. Ten kontakt uczniów z czworonogiem, który przechodzi obok nich, jest w pobliżu, w zasięgu ich wzroku, powoduje, że uczniowie się uspokajają. Na korytarzach jest ciszej kiedy pies dyżuruje ze swoją panią. Dzieci siedzą wokół, stoją, spacerują. Nie ma takiego hałasu. Także to przynosi efekty. I to duże, a dzieci chcą w tym dniu przychodzić do szkoły, bo wiedzą, że będzie czekał tam na nich Wally.

Czy jest szansa, że tych zajęć z psem będzie więcej, czy jednak psiak już nie da rady?

Mam nadzieję, że od przyszłego roku takich innowacyjnych zajęć będzie więcej.

A może też inne zwierzęta pojawią się w szkole na stałe?

Na razie mamy jednego psa. Wcześniej mieliśmy inne zwierzęta np. koty, rybki, mieliśmy koszatniczki, króliki. Jednak z niektórych zwierząt musieliśmy zrezygnować, ze względu na alergię dzieci. Koszatniczka czy królik sprawiały, że u niektórych dzieci ta alergia się wzmagała, a więc trzeba było te zwierzęta ze szkoły wycofać.

Ale też nie przy każdym zwierzęci da się pracować i nie każde zwierzę może być w szkole. A w przypadku labradora widzę, że nie ma ani jednej sytuacji, w której rodzic by zgłosił, że jest jakiś problem. Myślę więc, że w kierunku piesków moglibyśmy pójść dalej.

Czy poleciłaby pani zajęcia ze zwierzętami, z psami, dyrektorom innych szkół?

Jak najbardziej. Przy psie dziecko uczy się jak zachowywać, jak postępować z czworonogiem. Poznaje, że jest to istota, która czuje, która jest bardzo emocjonalna, a przede wszystkim odczuwa potrzeby drugiego człowieka.

Dziecko musi się uczyć odpowiedzialności za psa, musi go wyprowadzać, karmić. Być przy nim na dobre i na złe. Obecność zwierzęcia w szkole to więcej plusów niż minusów. A my jesteśmy szkołą, która ma wychowywać dziecko do przyszłego życia, do odpowiedzialnego życia. Jak to zrobić, jeśli nie ze zwierzęciem?

Czytaj więcej

Studenci architektury zajmą się miejskim hałasem

Skąd się wziął labrador Wally w szkole podstawowej w Kętach? Czyj to był pomysł?

To pomysł naszej nauczycielki biologii Moniki Kojder, która już zanim kupiła psa, myślała o tym, by go wyszkolić. I tak zrobiła. Jak maluch rasy labrador trochę podrósł trafił na szkolenia. Potem pani Monika przyszła do mnie z pytaniem czy można psa wprowadzić do szkoły. Ja się zgodziłam.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Trendy
Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. Długa tradycja święta literatury
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Trendy
Jak Polacy czytają książki? Ranking: czytelnictwo nad Wisłą ma się coraz lepiej
Trendy
Wybrano Młodzieżowe słowo roku 2023. Co znaczy „rel”?
Trendy
Szwecja wraca do papierowych podręczników. Małe dzieci będą uczyć się z książek
Trendy
Młodzieżowe Słowo Roku: znamy finałową dwudziestkę