Sondaż: czy Polacy boją się edukacji zdrowotnej w szkołach?

Ponad 60 proc. ankietowanych przez IBRiS uważa, że wprowadzenie do szkół edukacji zdrowotnej nie niesie ze sobą ryzyka deprawacji i nadmiernej seksualizacji młodych ludzi.

Publikacja: 12.12.2024 04:15

Minister edukacji Barbara Nowacka

Minister edukacji Barbara Nowacka

Foto: PAP/Marcin Obara

Czy nowy przedmiot edukacja zdrowotna to deprawacja i nadmierna seksualizacja dzieci? IBRiS zapytał o to w sondażu na zlecenie „Rzeczpospolitej”. Okazało się, że aż 60,7 proc. ankietowanych nie zgadza się z tym stwierdzeniem, w tym aż 39,1 proc. zdecydowanie się z tym nie zgadza. Przeciwnego zdania jest 27,4 proc. respondentów. Niezdecydowani to 11 proc.

Edukacja zdrowotna to nowy przedmiot, który ma wejść do szkół w 2025 r. i zastąpić obecne wychowanie do życia w rodzinie. Jednak w przeciwieństwie do WDŻ będzie to przedmiot obowiązkowy, co wzbudza emocje po prawej stronie sceny politycznej, a także wśród niektórych rodziców. Problemem są elementy związane ze zdrowiem seksualnym człowieka. – Tworząc podstawę programową z nowego przedmiotu, zależało nam, by podejść do kwestii zdrowia holistycznie. Zdrowie seksualne jest jednym z jej elementów, ale nie jedynym – mówi w podcaście „Szkoła na nowo” prof. Zbigniew Izdebski, pedagog i seksuolog, koordynator zespołu pracującego nad założeniami nowej podstawy programowej. Jak wyjaśnia, będą tam również zagadnienia związane np. z odżywianiem, aktywnością fizyczną czy zdrowiem psychicznym.

Sondaż: edukacji zdrowotnej obawiają się najbardziej osoby powyżej 50. roku życia

Do stwierdzenia postawionego w pytaniu przez IBRiS krytycznie odnoszą się przede wszystkim zwolennicy obecnej koalicji rządzącej – to aż 75 proc. z nich. Wśród wyborców opozycji (PiS, Konfederacja i Razem) zdania są podzielone, bo 48 proc. ich wyborców uważa, że to seksualizacja i deprawacja, ale też 49 proc. jest przeciwnego zdania. Być może na ten wynik wpływa także fakt, że w tej grupie badanych znaleźli się również wyborcy lewicowego ugrupowania.

Foto: Tomasz Sitarski

Kto jest sceptyczny wobec nowego przedmiotu? Co czwarta kobieta i niemal co trzeci mężczyzna. Mniejsza akceptacja dla edukacji zdrowotnej jest wśród starszych respondentów – 45 proc. w wieku 50–59 lat, 34 proc. w wieku 60–69 lat i 35 proc. osób po siedemdziesiątce obawia się deprawacji i seksualizacji w szkole. Z kolei wśród młodych ankietowanych obawy te podziela co dziesiąta osoba mająca mniej niż 30 lat, 30 proc. ankietowanych w wieku 30–39 lat i 5 proc. w wieku 40–49 lat.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Edukacja zdrowotna w szkole mobilizuje partyjne elektoraty

Edukacja zdrowotna: wieś i miasto oceniają nowy przedmiot podobnie

Nie widać natomiast większej różnicy w odpowiedziach między mieszkańcami wsi i miast. Aż 58 proc. ankietowanych mieszkańców wsi popiera edukację zdrowotną, przeciwko jest 21 proc. W przypadku dużych aglomeracji za deprawację i seksualizację nie uważa nowego przedmiotu 69 proc. respondentów, a 23 proc. widzi w nim zagrożenie. W miastach średniej wielkości opinie rozkładają się podobnie.

Czytaj więcej

Edukacja zdrowotna, to nadzieja na lepszą ochronę dzieci i młodzieży. List otwarty

Edukacja zdrowotna nie jest także kontrowersyjna dla rodziców dzieci poniżej 18. roku życia, bo aż 68 proc. ankietowanych nie zgadza się ze stwierdzeniem zawartym w naszym pytaniu. Deprawacji i seksualizacji obawia się z kolei 13 proc. badanych rodziców.

Czy nowy przedmiot edukacja zdrowotna to deprawacja i nadmierna seksualizacja dzieci? IBRiS zapytał o to w sondażu na zlecenie „Rzeczpospolitej”. Okazało się, że aż 60,7 proc. ankietowanych nie zgadza się z tym stwierdzeniem, w tym aż 39,1 proc. zdecydowanie się z tym nie zgadza. Przeciwnego zdania jest 27,4 proc. respondentów. Niezdecydowani to 11 proc.

Edukacja zdrowotna to nowy przedmiot, który ma wejść do szkół w 2025 r. i zastąpić obecne wychowanie do życia w rodzinie. Jednak w przeciwieństwie do WDŻ będzie to przedmiot obowiązkowy, co wzbudza emocje po prawej stronie sceny politycznej, a także wśród niektórych rodziców. Problemem są elementy związane ze zdrowiem seksualnym człowieka. – Tworząc podstawę programową z nowego przedmiotu, zależało nam, by podejść do kwestii zdrowia holistycznie. Zdrowie seksualne jest jednym z jej elementów, ale nie jedynym – mówi w podcaście „Szkoła na nowo” prof. Zbigniew Izdebski, pedagog i seksuolog, koordynator zespołu pracującego nad założeniami nowej podstawy programowej. Jak wyjaśnia, będą tam również zagadnienia związane np. z odżywianiem, aktywnością fizyczną czy zdrowiem psychicznym.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Szkoły podstawowe i średnie
Lekcje religii. Ostry komunikat strony kościelnej po rozmowach z rządem
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Szkoły podstawowe i średnie
Podcast „Szkoła na nowo”: czego będą uczyć na edukacji zdrowotnej?
Szkoły podstawowe i średnie
Zmiany w ramowych planach nauczania szkół publicznych
Szkoły podstawowe i średnie
Podręcznik czy laptop? Ciekawe wnioski z badań wśród nauczycieli i rodziców
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Szkoły podstawowe i średnie
Małopolska kuratorka oświaty marzy o trzystopniowej skali ocen w szkole