Czy edukacja zdrowotna, nowy przedmiot, który od września wejdzie do szkół i będzie obowiązkowy, to będą lekcje wychowania seksualnego? – Absolutnie nie. Tworząc podstawę programową z nowego przedmiotu zależało nam, by podejść do kwestii zdrowia holistycznie. Zdrowie seksualne jest jednym z jej elementów, ale nie jedynym – mówi w podcaście „Szkoła na nowo” prof. Zbigniew Izdebski, pedagog i seksuolog, koordynator zespołu pracującego nad założeniami nowej podstawy programowej. W jego skład weszli przedstawiciele trzech resortów: zdrowia, edukacji i sportu.

– Rodzice, szkoła, nauczyciele powinni zapoznać się z tym programem edukacji zdrowotnej. Ja wiem, że wywołuje i będzie wywoływał bardzo wiele emocji, a myślę, że są one niepotrzebne – zapewniał prof. Izdebski.

Co znalazło się w nowej podstawie programowej z edukacji zdrowotnej?

Jak tłumaczył profesor, są to m.in. zagadnienia związane z aktywnością  fizyczną, właściwym odżywianiem, zdrowiem psychicznym, seksualnym, dojrzewaniem, uzależnieniami, czy internetem. – Uczniowie dowiedzą się też nie tylko o tym, jak zapobiegać chorobom przenoszonym drogą płciową, ale też zapoznają się z zagadnieniami związanymi z profilaktyką kardiologiczną czy onkologiczną. Powiemy uczennicom w jaki sposób przeprowadzić samobadanie piersi a uczniom jak sprawdzić jądra – mówi prof. Izdebski. – Młodzi ludzie nauczą się jak zdrowo się odżywiać, dlaczego warto uprawiać sport, jak być asertywnym i umieć odmówić np. picia alkoholu. Powiemy, do kogo należy się zgłosić mierząc się z problemami natury psychicznej – dodaje.

Profesor odniósł się także do zarzutów, że podczas lekcji edukacji zdrowotnej dzieci otrzymają zbyt dużo informacji o seksie i w ramach „zajęć praktycznych” będą chcieli sprawdzić te informacje w domu. - Jeżeli rodzice będą mieli kudłate myśli, to jest problem rodziców – mówił ekspert.  –Obecnie  aktywność seksualną rozpoczyna 15 – 20 proc. młodych ludzi przed 15 rokiem (chłopcy wcześniej niż dziewczęta). Naiwnością jest więc myślenie, że młodzi ludzie zaczną uprawiać seks, bo dowiedzą się o nim w szkole – podsumowuje prof. Izdebski i zapewnia, że informacje dotyczące seksualności człowieka będą podawane z uwzględnieniem wieku i etapu rozwoju ucznia.