Rzecznik praw dziecka skontrolował edukatorów seksualnych. "Posypią się kary"

Znane fundacje i stowarzyszenia zajmujące się m.in. edukacją seksualną dzieci pomimo obowiązku prawnego nie sprawdzały swoich współpracowników w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Pierwszy wniosek o ukaranie policja już przekazała do sądu. Będą kolejne - zapowiada rzecznik praw dziecka, Mikołaj Pawlak.

Publikacja: 24.10.2022 09:13

Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak

Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

mat

Rzecznik praw dziecka przypomina, iż od 1 października 2017 r. osoby, które mają być zatrudnione na podstawie stosunku pracy lub wykonywać inną działalność związaną z wychowaniem, edukacją, wypoczynkiem, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi, muszą być zweryfikowane w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym, który uruchomiło Ministerstwo Sprawiedliwości.

Zgodnie z art. 21 ustawy z 13 maja 2016 r. o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym weryfikacja w rejestrze musi nastąpić przed nawiązaniem z daną osobą stosunku pracy lub przed jej dopuszczeniem do takiej działalności. Kto tego obowiązku nie wypełni, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1000 zł.

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Rodzice i uczniowie
Podcast „Szkoła na nowo”: Hejter w szkole jest bezkarny, ukarana zostaje ofiara
Rodzice i uczniowie
Stypendia warszawskie dla zdolnych uczniów i studentów. Rusza nabór
edukacja
Zakaz przynoszenia smartfonów do szkół? Jednoznaczna deklaracja Przemysława Czarnka
edukacja
Zakaz używania smartfonów w szkołach? Przemysław Czarnek: To jest kompetencja szkół
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
edukacja
24 tys. uczniów w programie „W służbie prawu”. Poznawali więzienia od kuchni