Czworo posłów opozycji nie pojawiła się na głosowaniu w Komisji Edukacji w sprawie Lex Czarnek 2.0. To wygląda jak symbol.
Kompletny przypadek, efekt psucia prawa PIS w Sejmie. Po pierwsze, Lex Czarnek w wersji 2.0 wpłynęło do Sejmu 20 października, 21 października ustawa miała już numer druku, 25 października trafiła do komisji. Jeszcze rano zmieniała się godzina tej komisji. Jeśli ktoś cokolwiek planował tydzień wcześniej, to nie mógł wiedzieć o tym, że komisja będzie we wtorek pracowała nad Lex Czarnek. Dwóch z tych nieobecnych posłów - jeden Lewicy, jeden KO – wyjechali służbowo. Pan poseł Maciej Lasek był na równoległej komisji, gdzie był wnioskodawcą posiedzenia i tam, dzięki jego obecności, wygraliśmy inne ważne głosowanie. Potem już dotarł i głosował np. za wnioskiem o odrzucenie projektu. A szanse na wygraną mieliśmy tylko dzięki nieobecności kilku posłów PiS.
A co dalej będzie z Lex Czarnek? Będzie apel opozycji o weto do prezydenta Andrzeja Dudy?
Zdecydowanie tak, będziemy zwracać się do Prezydenta. Zwłaszcza, że ani jedno zdanie z projektu prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącego kontroli rodziców nad zajęciami dodatkowymi w szkole ostatecznie nie znalazło się w projekcie PiS. A prace nad nimi odbywały się równolegle. Co więcej, Koalicja Obywatelska złożyła jako swoją poprawkę do Lex Czarnek 2.0 projekt prezydencki, a PiS tę poprawkę odrzucił. Obecna wersja Lex Czarnek - ta która jest w Sejmie - jest gorsza niż ta, która w tym roku zawetował prezydent Duda.
Dlaczego?