Szkoły branżowe – zarówno I jak i II stopnia powstały w 2017 r. z przekształcenia szkół zawodowych, kiedy reformowano cały system oświaty. Zakładano, że będą to szkoły kształcące fachowców, którzy na koniec edukacji obowiązkowo zdadzą egzamin zawodowy. Zaplanowano kształcenie dualne przy ścisłej współpracy z przedsiębiorcami. Miała być to odpowiedź na problemy gospodarki z brakiem rąk do pracy.
Problem jednak w tym, że ani rodzice ani dzieci nie były zainteresowane szkołami branżowymi. Osoby z lepszymi wynikami egzaminu ósmoklasisty chętniej decydowały się na technika lub licea. Ówczesna minister edukacji Anna Zalewska mówiła o promowaniu szkolnictwa branżowego i podkreślała, że po ukończeniu szkoły branżowej drugiego stopnia można też zdawać maturę i iść na studia.
Okazuje się jednak, że branżówki do egzaminu dojrzałości raczej nie przygotują. Do matury w tym roku podeszło zaledwie 389 absolwentów takich szkół.
Czytaj więcej
85 proc. z 269 tys. 490 tegorocznych absolwentów liceów ogólnokształcących, techników oraz branżowych szkół II stopnia zdało tegoroczny egzamin maturalny - podała w piątek Centralna Komisja Egzaminacyjna. To wynik o 2 punkty procentowe lepszy niż rok temu.
Największe problemy przysporzyła im matematyka, którą zdało zaledwie 35 proc., podczas gdy w liceach było to 90 proc., w technikach – 80 proc.