Szkoły od lat łatają dziury kadrowe emerytami. Jednak w ostatnich latach skala tego zjawiska znacznie się rozrosła. – Witamy w domu starców – napisał w mediach społecznościowych Robert Górniak z Dealerów Wiedzy, odnosząc się do danych pozyskanych z Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Jak wskazują edukacyjni aktywiści, choć w ciągu roku (od lutego 2023 do lutego 2024) liczba nauczycieli wzrosła o ok. 30 tys. – z 691 tys. do 722 tys., to niepokoi struktura wieku pedagogów. Bo do szkoły wracają głównie nauczyciele w starszym wieku i emeryci, a rezygnują z pracy w niej ludzie młodzi.
Nauczyciele-emeryci odpowiedzią na braki kadrowe w szkołach
W ciągu ostatniego roku do przedszkoli i szkół wróciło 34 tys. nauczycieli w wieku 51–60 lat i 25 tys. belfrów powyżej 61. roku życia. To oznacza, że w 2024 r. w szkołach pracowało 37 545 nauczycielek w wieku emerytalnym (5,1 proc. wszystkich) i 13 457 nauczycieli po 61. roku życia (1,83 proc. kadry). Ja policzyli Dealerzy Wiedzy, od 2022 r. liczba zatrudnionych w szkołach emerytów wzrosła z 3,7 proc. do 7 proc. obecnie.
W ciągu ostatniego roku do przedszkoli i szkół wróciło 34 tys. nauczycieli w wieku 51–60 lat i 25 tys. belfrów powyżej 61. roku życia
– Własny emerytowany nauczyciel, gotowy przyjść na zastępstwo, był zawsze w szkołach na wagę złota. Teraz jednak korzysta się z ich wsparcia nie doraźnie, ale stale – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.