O tym, że minister Katarzyna Hall w każdym województwie spotka się z samorządowcami oraz dyrektorami szkół i będzie osobiście wyjaśniała, co chce zmienić w polskiej szkole, „Rz” pisała miesiąc temu.
Na pierwsze spotkanie wybrano Podlasie, bo tam jedynie 8 proc. dzieci chodzi do przedszkoli. A jednym z założeń reformy, która rozpocznie się w 2009 roku, jest posłanie wszystkich pięciolatków do przedszkoli i sześciolatków do szkół.
Resort planuje, że sześciolatki będą się uczyć w 25-osobowych klasach po pięć godzin dziennie
Minister mówiła też, że chce, by nauka w gimnazjum i liceum potraktowana była jako całość. Uczniowie nie będą wówczas powtarzać w liceum treści, których uczy się w poprzedniej szkole. W gimnazjum będą dwa języki obce, w tym jeden – kontynuacja uczonego w podstawówce.
Zmieni się liceum. Po pierwszej klasie ma nastąpić sprofilowanie wykształcenia. W drugiej i trzeciej klasie liceum uczniowie będą wybierać kierunki przygotowujące do matury i przyszłych studiów, np. politechniczny, przyrodniczy czy medyczny.