Kosztowne studia za granicą

Kilkanaście tysięcy polskich studentów co roku wyjeżdża na studia za granicę, gdzie zostają najczęściej na semestr lub dwa. W tym czasie większość z nich korzysta z pomocy stypendialnej

Publikacja: 22.04.2008 13:08

Kosztowne studia za granicą

Foto: Rzeczpospolita

Pieniądze wypłaca studentom strona polska lub partner zagraniczny. – Wysokość pomocy jest różna w zależności od państwa, do którego trafiają polscy studenci i pozwala na pokrycie podstawowych potrzeb – uważają przedstawiciele resortu nauki i szkolnictwa wyższego.

Polscy studenci mają coraz więcej możliwości, by studiować za granicą. Mogą skorzystać z wymiany w ramach unijnego programu Socrates Erasmus, wymiany pomiędzy swoją uczelnią a zagraniczną, wymiany rządowej czy też indywidualnych starań. Z roku na rok z takiej możliwości korzysta coraz więcej osób. I zdecydowana większość z nich korzysta z pomocy stypendialnej.

Największą popularnością wśród naszych studentów, którzy chcą studiować za granicą, cieszy się unijny program Sokrates-Erasmus. Liczba uczestników tego programu z roku na rok rośnie. W roku 1998/1999 roku na stypendium Erasmusa wyjechało 1426 osób, a w roku 2006/2007 już 11 219. Jak wynika z danych strony internetowej www. erasmus.org.pl, w sumie przez dziesięć lat z wymiany skorzystało ponad 53 tys. osób i każda z nich korzystała ze stypendium.

Uniwersytet Jagielloński wysyła swoich studentów do wszystkich krajów Unii Europejskiej. – Mamy podpisanych aż 650 umów dwustronnych z uczelniami i wydziałami – mówi Katarzyna Pilitowska, rzecznik UJ. Studenci z tej najstarszej polskiej uczelni wyjeżdżają przeważnie na semestr i rok akademicki w ramach Erasmusa. Wybierają najczęściej uczelnie i kierunki, gdzie zajęcia prowadzone są w języku angielskim. – Najwięcej osób jedzie do Niemiec i Francji, bo tam jest najwięcej podpisanych obustronnych umów – dodaje rzeczniczka krakowskiego uniwersytetu. Zapewnia, że liczba osób wyjeżdżających w ramach Erasmusa z roku na rok rośnie. Każdy student, który studiuje za granicą dzięki tej wymianie, może liczyć na stypendium. – W Erasmusie wysokość pomocy zależy od kraju docelowego. I tak np. do Rumunii jest to 250 euro miesięcznie, a we Francji 350 euro na miesiąc – tłumaczy Katarzyna Pilitowska. Dodaje, że wysokość takiego stypendium zależy nie tylko od państwa, ale też kierunku studiów, a także średniej wyników w nauce oraz znajomości języków obcych. – Zdecydowanie łatwiej uzyskać stypendium w krajach UE niż pozostałych – dodaje rzeczniczka UJ.

W 2007 roku z Uniwersytetu Warszawskiego na studia za granicą wyjechało ponad 2 tys. osób. Blisko połowa z nich, bo 994, skorzystało z wymiany w ramach programu Socrates Erasmus. Kolejnych ponad 70 osób mogło się uczyć za granicą dzięki dwustronnym umowom, jakie UW zawarł z zagranicznymi uczelniami. – To czy student, będąc na wymianie, może otrzymać stypendium, zależy od oferty, w ramach której będzie studiował za granicą – tłumaczy Katarzyna Zagrajek z biura prasowego UW. Szczegółowe informacje studenci w tym zakresie znajdą na stronie http://www.bwz.uw.edu.pl/umowy_bilateralne_styp_zagr.htm).

Osoby, które np. wyjeżdżają do Niemiec, by studiować na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie/Freie Universität Berlin, mogą otrzymać 425 euro stypendium oraz bezpłatne zakwaterowanie. Poza tym 100 euro na jednorazowy ryczałt na zakup książek, 150 euro jako jednorazowy ryczałt socjalny czy 300 euro na semestr na wykupienie obowiązkowych ubezpieczeń. – Każda oferta, jeśli chodzi o wsparcie finansowe, jest zupełnie inna – tłumaczy Katarzyna Zagrajek.

Dodaje, że wszelkie formalności (które także są szczegółowo określone w ofercie na stronie internetowej) są załatwiane poprzez Biuro Współpracy z Zagranicą UW. Tam studenci składają wszelkie dokumenty i mogą liczyć na pomoc pracowników. W obecnym roku akademickim więcej ofert jest z krajów europejskich (to wynika z liczby podpisanych umów), ale są też oferty ze Stanów Zjednoczonych oraz Kanady.

Wielu studentów decyduje się na wyjazdy za granicę, korzystając z umów międzynarodowych, jakie popisał nasz rząd. – Dzięki takim umowom studenci, doktoranci, pracownicy naukowi polskich uczelni mogą ubiegać się o stypendia na odbycie innych, niż pełny cykl studiów, wyższych form kształcenia, np. kursy językowe, staże naukowe, studia semestralne – tłumaczy Agnieszka Kopeć z Biura Prasowego Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Współpracę tę koordynuje Biuro Uznawalności Wykształcenia i Wymiany Międzynarodowej resortu. Najwięcej takich wyjazdów jest do krajów, z którymi mamy podpisanych najwięcej umów, tj. do Niemiec, Francji, Hiszpanii, Belgii. Studenci wybierają za granicą zwykle ten sam kierunek co w Polsce (często reguluje to umowa) – najczęściej są to stosunki międzynarodowe, nauki polityczne, zarządzanie, prawo, ekonomia, filologie (bo z tych wydziałów jest najwięcej wyjeżdżających). W ramach takich studiów zostają za granicą od trzech miesięcy do semestru lub dwóch. Czasem zdarza się, że po semestrze studenci decydują się zostać na kolejny.

Ofertę stypendialną na studia zagraniczne można znaleźć na stronie www.buwiwm.edu.pl.

W tej chwili dotyczy ona ponad 30 państw, na którą kandydatów zgłaszają polskie szkoły wyższe zarówno publiczne, jak i niepubliczne. – W zależności od uzgodnionych przez strony i określonych w porozumieniach/programach współpracy warunków, stypendia wypłaca partner zagraniczny lub strona polska. Wysokość stypendiów jest różna. Zależy od państwa, do którego wyjeżdża student, ale pozwala na pokrycie podstawowych potrzeb – zapewnia Agnieszka Kopeć. Z reguły jest to kilkaset euro miesięcznie.

Polscy studenci, którzy studiują za granicą, mogą się też starać o stypendia przyznawane przez organizacje pozarządowe. Jedną z nich jest Fundacja Edukacji Międzynarodowej, która pomaga żakom z Dolnego Śląska w ramach swojego konkursu „Stypendia europejskie”. Na pomoc w wysokości 3,7 tys. zł brutto miesięcznie mogą liczyć osoby, które posiadają co najmniej stopień licencjata i podjęli studia magisterskie na zagranicznej uczelni wyższej w jednym z krajów Unii Europejskiej lub studenci kontynuujący naukę w Polsce, a jednocześnie biorący udział w programie wymiany międzynarodowej na uczelni zagranicznej, trwającym co najmniej dwa semestry. Poza tym stypendyści muszą być na stałe zameldowani na Dolnym Śląsku, a po zakończeniu studiów podejmą pracę w wojewódzkiej administracji samorządowej. – Warunkiem wypłaty stypendium będzie m.in. podpisanie deklaracji o gotowości ubiegania się o pracę w jednostkach wojewódzkiej administracji samorządowej. Tym sposobem administracja dolnośląskiego samorządu pozyska na przyszłe wolne stanowiska dobrze wykształconych, znających języki obce kandydatów – tłumaczą organizatorzy konkursu. – Podobne stypendia przyznaje wiele podmiotów, organizacji i fundacji zarówno w Polsce, jak i za granicą, które prowadzą akcje informacyjno-promocyjne dotyczące możliwości, warunków i zasad ubiegania się o pomoc materialną oraz stosują ściśle określone kryteria. Instytucje te działają jednak niezależnie od Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego i przyznają pomoc materialną z własnych środków. Wobec tego osoby zainteresowane powinny nawiązać kontakt bezpośrednio z takimi organizacjami pozarządowymi – radzi Agnieszka Kopeć. Adresy takich organizacji można znaleźć na stronie internetowej www.ngo.pl.

Paweł Dymiński, student prawa Uniwersytetu Warszawskiego

Rz: Jak to się stało, że studiujesz za granicą? Czy sam wybrałeś kraj i uczelnię, na której się teraz uczysz?

Paweł Dymiński: Za granicę trafiłem w ramach unijnego programu LPP/Erasmus. Pozwala on na odbycie części polskich studiów na uniwersytecie partnerskim w jednym z krajów UE lub Turcji. Mogłem wybierać spośród uczelni partnerskich, z którymi mój wydział ma podpisane umowy partnerskie, a jest ich około 100. Mogłem też postarać się podpisać nową umowę z uczelnią, którą byłbym zainteresowany. Znam język włoski, więc wybrałem jedną z proponowanych uczelni w tym kraju, z którymi mój wydział ma podpisane umowy. W moim wypadku jest to Universita’ degli Studi di Milano.

Jak długo tam będziesz? Czy korzystasz z pomocy stypendialnej, jeśli tak, to w jakiej wysokości?

Do Mediolanu trafiłem na pół roku. Jako stypendysta LPP/Erasmus mam miesięczne stypendium w wysokości 357 euro wypłacane mi przez Uniwersytet Warszawski ze środków uczelni i Unii Europejskiej. Moi koledzy z innych polskich uczelni mają stypendia w wysokości 250 lub 280 euro. Wysokość stypendium zależy od tego, ile pieniędzy dostanie uniwersytet, ile dołoży i jak je podzieli.

Jakie warunki musiałeś spełnić, by dostać takie stypendium? Czy formalności załatwiałeś w Polsce, czy już na miejscu w Mediolanie?

To standardowa droga do uzyskania tego stypendium. Aplikacja na moim wydziale, a potem podpisanie umowy stypendialnej z uniwersyteckim biurem współpracy zagranicznej. Każdy uniwersytet ma dokładnie opisaną swoją procedurę. Stypendia przyznawane są chętnym w zależności m.in. od średniej ocen i stopnia znajomości języka obcego, w którym prowadzone będą zajęcia. Im więcej chętnych na taki wyjazd, tym trudniej dostać stypendium. Mój wydział ma wyjątkowo dużo miejsc, więc w zasadzie wyjeżdżają wszyscy chętni, często dołączają do nas ludzie z innych wydziałów.

Skąd dowiedziałeś się o stypendium? Czy ktoś pomógł ci je uzyskać?

– Wszyscy studenci słyszeli o Erasmusie. Każdy zna kogoś, kto wyjechał z tego programu. Nakręcono już nawet dwa filmy z Erasmusem w tle.

Czy stypendium wystarcza ci na przeżycie? Czy musisz pracować lub prosić o pomoc rodziców?

Stypendium z założenia ma pokryć tylko różnicę w kosztach utrzymania pomiędzy Polską a krajem, w którym się studiuje. Wystarczało mi na pokrycie 40 procent wydatków, ale też nie żyłem szczególnie oszczędnie. Dużo podróżowałem, zwiedzałem. Znam osoby, którym te 400 euro wystarczyły na przeżycie miesiąca. Akademik to koszt 250 euro na miesiąc. Normalnie kosztuje 400 euro, ale włoski uniwersytet dopłaca 150 euro, a dodatkowo każdy, kto mieszka w akademiku, dostaje kartę, dzięki której w wybranych restauracjach blisko akademików i w uniwersyteckich stołówkach można zjeść obiad i kolację, płacąc najwyżej niecałe 3 euro. Czasem taka karta upoważnia do bezpłatnych posiłków. Tak jest w Mediolanie, ale moi znajomi we Florencji czy Madrycie nie mają już tak dobrze.

Co byś doradził innym osobom, które wybierają się na studia za granicę? Gdzie i kiedy powinni zacząć się rozglądać za stypendium, gdzie najłatwiej mogą je otrzymać?

Stypendium LPP/Erasmus to najlepsza droga. Nie traci się roku, bo nauka w innym kraju zalicza się do odpowiedniego okresu studiów w Polsce. Po stypendiach w USA można mieć problemy z przepisaniem tamtejszych ocen w Polsce. Poza tym jest dużo miejsc, do których można pojechać z Erasmusem. W niektórych krajach stypendyści mogą starać się o dodatkową pomoc materialną od państwa ich przyjmującego. Tak jest np. w Danii.

—rozmawiała blik

- www.buwiwm.edu.pl

- www.socrates.org.pl

- www.ngo.pl

- na stronach internetowych własnej uczelni

Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?