Dziś ponad 443 tys. uczniów rozpoczyna maturę. 19 procent z nich (87 tys.) zdecydowało się zdawać pisemną matematykę. Na przyszłorocznej maturze ten przedmiot będą obowiązkowo pisali wszyscy. Część uczelni już zapowiada, że matematyka w przyszłorocznej rekrutacji może decydować o dostaniu się nawet na studia filologiczne.
– W projekcie uchwały Senatu zapisaliśmy, że wyniki egzaminu z matematyki od 2010 roku będą brane pod uwagę na wszystkie kierunki oferowane przez Uniwersytet Warszawski – mówi „Rz” Anna Korzekwa, rzecznik prasowy największej w kraju uczelni. – Zasady dotyczące przeliczania wyniku maturalnego z matematyki będą jednak bardzo precyzyjnie dostosowane do kierunku studiów. W przypadku rekrutacji na niektóre kierunki humanistyczne ocena z matematyki będzie stanowiła zaledwie pięć procent ogólnej punktacji.
UW planuje, by przy przyjmowaniu kandydatów tak samo jak wyniki z matematyki liczyły się punkty z dwóch innych obowiązkowych egzaminów: języka polskiego i obcego. – Chcemy podkreślić rangę matematyki i całego egzaminu maturalnego – wyjaśnia Korzekwa.
Senat UW o zasadach rekrutacji ma debatować za miesiąc. Do końca maja bowiem wszystkie uczelnie mają ustalić kryteria naboru na rok 2010/2011. I okazuje się, że UW nie jest jedyną szkołą wyższą, której matematyka pomoże wybrać najlepszych kandydatów.
[wyimek]Niektóre uczelnie chcą, by wynik z matematyki decydował o przyjęciu na studia humanistyczne [/wyimek]Ten przedmiot do rekrutacji wprowadzi też Wydział Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego. – Skoro będzie obowiązkowy, to chcemy, by na równi z historią decydował o dostaniu się na prawo – zaznacza dr Jacek Przygodzki z tej uczelni. Dodaje, że nie tyle chodzi o docenienie matematyki, ile o dotarcie do jak najszerszej grupy kandydatów: nie tylko humanistów, ale i tych, którzy interesują się przedmiotami ścisłymi.