– W społeczeństwie obywatelskim nie można rodzicom, naukowcom czy organizacjom pozarządowym utrudniać dotarcia do informacji o szkołach – mówi „Rz” prof. Bogusław Śliwerski, rektor Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Łodzi, wiceprzewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN oraz Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego.
Profesor apeluje do minister edukacji Katarzyny Hall, by unieważniła decyzję dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej o tym, że nie będzie już zamieszczać w Internecie średnich wyników egzaminów. Prof. Śliwerski zamierza osobiście o tym porozmawiać z szefową MEN.
W środę „Rz” napisała, że prof. Krzysztof Konarzewski, szef CKE, zdecydował o niepublikowaniu w Internecie wyników sprawdzianu po podstawówce, egzaminu gimnazjalnego oraz matur. Wyjaśnił, że nie chce, by na podstawie surowych wyników tworzono rankingi szkół, bo nauczyciele zaczynają uczyć „pod testy”. Rodzice zaś nie powinni w wyborze szkoły kierować się tylko średnimi. Wyniki od 2006 r. zamieszczane były na stronie www.wynikiegzaminow.pl. Można było sprawdzić średnią dla każdej szkoły. Zobaczyć, jak w danej placówce wypadają umiejętności sprawdzane w testach. Zamiast tego CKE w porozumieniu z MEN chce publikować tzw. edukacyjną wartość dodaną, która określi, o ile w danej szkole uczeń wzbogacił wykształcenie.
– CKE popełnia błąd – uważa dr Jerzy Lackowski, dyrektor Studium Pedagogicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Skoro dajemy rodzicom prawo wyboru szkoły, to by było ono dobrze wykorzystywane, muszą mieć możliwość posiadania o szkole informacji. Surowe wyniki można opatrzyć komentarzem, np. że szkoła wypada gorzej, bo pracuje z dziećmi z różnymi schorzeniami.
Dr Lackowski wątpi, by szybko można było publikować edukacyjną wartość dodaną: – Okręgowe komisje egzaminacyjne nie kwapią się z jej wyliczaniem. W jednej usłyszałem, że będzie to możliwe najwcześniej w 2012 roku.