Cezary Urban zgadza się: to był edukacyjny transfer roku. Do grona nauczycielskiego jego szkoły, XIII Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinie, dołączył Marek Golka. Niekwestionowany, najlepszy nauczyciel fizyki w kraju.
Szczecińska „trzynastka" przez wiele lat z rzędu wygrywała organizowany przez miesięcznik „Perspektywy" oraz „Rzeczpospolitą" ranking najlepszych szkół w kraju. W ostatniej, tegorocznej edycji została wskazana jako najlepsza szkoła piętnastolecia. Choć Urban zastrzega, że mówiąc o transferze roku ma na myśli własne podwórko, to nie ulega wątpliwości, że była to najważniejsza roszada kadrowa w całym sektorze edukacyjnym kraju.
Urbanowi udało się nakłonić Golkę do przeprowadzki z Radomia do Szczecina. Miasta dzieli, bagatela, ponad 600 km. Do transferu by nie doszło, gdyby nie wsparcie szczecińskiego magistratu, który znalazł mieszkanie dla fizyka.
Elitarna rywalizacja
Między najlepszymi szkołami w kraju od lat toczy się zacięta rywalizacja. Liczy się liczba finalistów i laureatów olimpiad międzynarodowych, konkursów krajowych, a także wyników matur, oczywiście z przedmiotów zdawanych na poziomie rozszerzonym. Dyrektorzy szkół nieustannie starają się podnosić ofertę edukacyjną, wzmacniać skład nauczycielski. Problem w tym, że w polskim systemie oświaty państwo pozostawia ich samym sobie. Mogą za to liczyć na wsparcie samorządu, rodziców, a także sponsorów, najczęściej znanych absolwentów ich szkoły.
W nieoficjalnych rozmowach przyznają, że niekiedy ich działania przypominają zabawę w partyzantkę. O ile system dostrzega i dodatkowo wspiera szkoły kształcące młodzież uzdolnioną sportowo czy artystycznie, o tyle dla uczniów mających nieprzeciętną smykałkę do fizyki, chemii czy matematyki nic specjalnego do zaoferowania nie ma. Nasi rozmówcy przyznają, że obawiają się sytuacji, w której ich kadry będą podkupywane przez szkoły niepubliczne, które w obliczu niżu demograficznego za wszelką cenę będą starały się utrzymać na rynku. I wskazują przykład Niemiec, Francji czy krajów anglosaskich, w których szkoły kształcące przyszłe elity intelektualne i naukowe są objęte szczególną troską państwa.