Kasia chodzi do czwartej klasy. Rozpoczęła naukę w wieku sześciu lat, 24 maja skończy dziesięć. Dwa dni wcześniej jej koledzy i koleżanki z klasy, którzy do szkoły poszli w wieku siedmiu lat, będą zdawać egzamin na kartę rowerową. Kasia nie, bo zgodnie z prawem może przystąpić do niego osoba, która „osiągnęła wymagalny minimalny wiek" dziesięciu lat.
Kasia jest rozgoryczona, a jej rodzice mają problem, jak jej wytłumaczyć, dlaczego nie może zdawać razem z kolegami. Przecież wspólnie uczyli się przepisów, znaków i odwiedzili miasteczko drogowe.
To kolejny przykład na to, jak fatalnie przygotowano reformę obniżającą wiek szkolny. Zgodnie z podstawą programową szkoła ma stworzyć uczniom warunki do bezpłatnego uzyskania karty rowerowej. Przygotowanie do egzaminu odbywa się na zajęciach techniki w czwartej klasie. Dyrektor szkoły organizował egzamin w semestrze letnim, bo wtedy już wszystkie dzieci rozpoczynające naukę w wieku siedmiu lat musiały obchodzić dziesiąte urodziny.
Sprawa się skomplikowała, gdy rząd postanowił wysłać do szkoły dzieci sześcioletnie (z roku na rok w czwartych klasach będzie ich coraz więcej). Zapomniał im zapewnić te same prawa co ich o rok starszym kolegom z klasy.
O rozwiązanie tej sytuacji zwróciła się do Ministerstwa Edukacji grupa posłów Platformy Obywatelskiej. W interpelacji zwracają uwagę, że praktyką szkolną jest to, iż zajęcia z wychowania o komunikacji i ruchu drogowym przewidziane są dla klas czwartych.
Konkludują, że uczniowie przyjęci do szkół w wieku lat sześciu wiek uprawniający do zdobycia karty rowerowej uzyskują dopiero w piątej klasie, w której programie nie ma już wyżej wymienionych zajęć. – Wyjściem z sytuacji byłaby zmiana ustawy o ruchu drogowym, tak aby prawo do uzyskania karty rowerowej nie było skorelowane z wiekiem uczniów, ale z klasą, do której uczęszczają – przekonuje Jakub Rutnicki, jeden z autorów interpelacji.
W jego ocenie nie ma zasadniczej różnicy, czy uprawnienia do poruszania się rowerem po drogach otrzyma dziewięcio- czy dziesięciolatek. – W obu przypadkach i tak powinien to robić pod kontrolą rodziców – wyjaśnia.