Minister zobowiązał się wypłacić powiatowi nieco ponad 6 mln zł za niedoszacowaną subwencję, a powiat – odstąpić od wysuwania dalszych roszczeń na drodze sądowej.
Spór ma źródło w tym, że z początkiem 2000 r. nastąpiło kilka zmian w sposobie finansowania oświaty. Najistotniejsza dla tej sprawy polegała na tym, że działalność specjalnych ośrodków szkolno-wychowawczych, poradni psychologiczno-pedagogicznych, internatów (tzw. pozaszkolną) zaczęto finansować bezpośrednio z subwencji oświatowej. Wcześniej, do końca 1999 r., pieniądze pochodziły z dotacji budżetowej.
Bezpośrednią przyczyną sporu było zaś to, że w wyliczeniu subwencji na 2000 r. MEN się pomyliło i zaniżyło ją o ponad 2 mln zł.
W tzw. bazie 1999 r. służącej jako podstawa do wyliczenia subwencji nie uwzględniło m.in. dwóch specjalnych ośrodków szkolno-wychowawczych. Choć brakowało 2 mln zł, powiatowi przyznano dodatkowo tylko 745 tys. Co więcej, błąd ten powtórzono w dwóch kolejnych latach. W związku z tym powiat wystąpił z pozwem o wypłatę należnej mu kwoty– najpierw, niejako na próbę, tylko o subwencję za rok 2000.
W marcu 2004 r. warszawski Sąd Okręgowy przyznał rację powiatowi co do zasady, a w październiku 2006 r. zasądzono już konkretną kwotę. W lecie ub.r. Sąd Apelacyjny utrzymał ten wyrok.