Polski przepustką na studia

Resort edukacji chce namówić uczelnie, by wyniki egzaminu z języka polskiego decydowały przy rekrutacji nie tylko na kierunki humanistyczne

Publikacja: 16.07.2008 02:15

Być może w 2010 roku większość uczelni będzie od kandydatów wymagała dobrego wyniku z polskiego na maturze. – Będę do tego gorąco namawiał rektorów – mówi „Rz” wiceminister Zbigniew Marciniak.

Matura z polskiego jest obowiązkowa. Ale wyniki z niej decydują o dostaniu się głównie na kierunki humanistyczne. – Efekt jest taki, że nawet zdolni uczniowie, którzy nie idą na te studia, zdają polski na minimalnym poziomie 30 procent punktów potrzebnych do zaliczenia matury – mówi wiceminister.

Resort chce wzmocnić rangę języka ojczystego. – W preambule do nowych podstaw programowych zapisaliśmy, że każdy nauczyciel ma obowiązek dbać o rozwój języka polskiego. Chcielibyśmy, by również uczelnie określiły, że choć w pięciu procentach również matura z polskiego będzie decydowała o dostaniu się na studia – wyjaśnia prof. Marciniak.

52 procent to średni wynik tegorocznej matury z języka polskiego na poziomie podstawowym

Profesor Jan Krysiński, przewodniczący Konferencji Rektorów Polskich Uczelni Technicznych i rektor Politechniki Łódzkiej, popiera pomysł: – To podniesie poziom prac magisterskich i inżynierskich. Aż przykro patrzeć, jakie błędy ortograficzne robią studenci – mówi profesor. Deklaruje, że będzie się starał, aby polski wpisać do przedmiotów branych pod uwagę w rekrutacji w 2010 r. (na 2009 r. zasady już są określone).

Polski już uwzględnia Politechnika Wrocławska. – Nie jest przedmiotem decydującym, ale kandydaci wiedzą, że może być języczkiem u wagi. Wprowadziliśmy go, bo władze uczelni uważają, że inżynier nie może być pozbawiony podstaw nauk humanistycznych – mówi Paweł Czuma, rzecznik prasowy uczelni.

Polonista prof. Dariusz Rott z Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego też chwali pomysł MEN, ale dodaje, że samo stawianie wymagań nie poprawi sytuacji: – W liceach uczy się polskiego w ponad 30-osobowych klasach. Jeśli chcemy mieć dobre wyniki na maturze, to warto pomyśleć o dzieleniu klas na grupy, tak jak to się dzieje przy nauczaniu języków obcych.

W 2010 r. na maturę wchodzi obowiązkowa matematyka. MEN ogłosiło już projekt rozporządzenia wprowadzającego ją na egzamin. Zmieni się również lista obowiązkowych egzaminów. Uczeń będzie zdawał ustnie: język polski i obcy; pisemnie: język polski, obcy i matematykę (absolwenci szkół z nauczanym językiem mniejszości będą zdawać egzamin ustny i pisemny z tego języka). Inne przedmioty maturzysta może zdać dodatkowo na poziomie rozszerzonym. Nie będą one decydowały o zaliczeniu matury, ale mogą być wymagane przez uczelnie przy rekrutacji.

Wczoraj minister edukacji Katarzyna Hall ogłosiła, że nowym pełniącym obowiązki dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej został Mirosław Sawicki, były minister edukacji i dyrektor CKE. Maria Magdziarz złożyła rezygnację z p.o. dyrektora, ale zostaje w CKE przynajmniej do 30 września na stanowisku wicedyrektora. Jak mówi, powodem było zbyt dużo zadań, z jakimi musiała się zmierzyć. Konkurs na szefa CKE ma być ogłoszony do końca lipca.

Być może w 2010 roku większość uczelni będzie od kandydatów wymagała dobrego wyniku z polskiego na maturze. – Będę do tego gorąco namawiał rektorów – mówi „Rz” wiceminister Zbigniew Marciniak.

Matura z polskiego jest obowiązkowa. Ale wyniki z niej decydują o dostaniu się głównie na kierunki humanistyczne. – Efekt jest taki, że nawet zdolni uczniowie, którzy nie idą na te studia, zdają polski na minimalnym poziomie 30 procent punktów potrzebnych do zaliczenia matury – mówi wiceminister.

Pozostało 83% artykułu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?
Matriał Promocyjny
Ojcowie na urlopie to korzyści dla ich dzieci, rodzin, ale i firm
Edukacja
"Tu jesteśmy gośćmi, a nasz dom nie istnieje". Życie ukraińskich dzieci w Polsce