Które szkoły chwali minister

Film resortu edukacji. Czy przekona do przekazywania szkół stowarzyszeniom? Posłowie koalicji PO – PSL mają go pokazywać na spotkaniach z wyborcami. Według opozycji to typowa propaganda

Aktualizacja: 24.12.2008 08:05 Publikacja: 24.12.2008 01:07

W filmie „Tu ciągle jest szkoła” MEN zachęca do przekazywania szkół stowarzyszeniom

W filmie „Tu ciągle jest szkoła” MEN zachęca do przekazywania szkół stowarzyszeniom

Foto: Materiały Organizatora

„Gdybym ja dzisiaj miała być dalej dyrektorem szkoły samorządowej, nigdy w życiu. Tam była dyktatura. Gmina decydowała, kogo mam zatrudnić, co mam kupić, i nigdy na nic nie było” – mówi Marzanna Ryczan, dyrektor Szkoły Podstawowej w Górach Wysokich koło Sandomierza.

„Chodziłam do szkoły w Dwikozach, którą prowadził samorząd, a teraz jestem w szkole w Górach Wysokich. No, ta szkoła jest lepsza” – twierdzi z wypiekami na twarzy uczennica tej szkoły.

Obie są bohaterkami filmu „Tu ciągle jest szkoła” nakręconego na zlecenie MEN. Zdaniem resortu jest to „reportaż na temat ochrony małych szkół przed likwidacją”. Placówka w Górach Wysokich jest sztandarowym przykładem, bo jak opowiada lektor, była „skazana na zamknięcie przez lokalne władze”, ale „w bólach odrodziła się, gdy mieszkańcy wsi założyli stowarzyszenie”.

MEN nie kryje, że film ma pomóc przekonać społeczeństwo do zapisów w projekcie znowelizowanej ustawy oświatowej, które ułatwiają przekazywanie przez samorządy publicznych szkół stowarzyszeniom, fundacjom i osobom prywatnym.

Zapisy te budzą sprzeciw opozycji. Mogą też przesądzić o wecie prezydenta dla całej ustawy, w której też zapisane jest posłanie od 2009 r. sześciolatków do szkół. Opozycja widzi bowiem w tych zapisach furtkę do prywatyzacji szkół.

Jednak MEN w filmie przekonuje, że to utrudnienia w oddawaniu szkół rodzicom już teraz powodują, że placówki są przez samorządy likwidowane, a ich budynki prywatyzowane.

„Tak było na przykład w Kicharach Nowych w powiecie sandomierskim. Po kilku latach budynek szkoły wykupił były wójt gminy Dwikozy i po prostu w niej zamieszkał” – opowiada lektor, a na ekranie widać elegancki dom.

Film dostali posłowie koalicji PO – PSL. Wiceminister edukacji Krzysztof Stanowski mówi „Rz”, że ma to być materiał do wykorzystania podczas spotkań z wyborcami w dyskusji o przekazywaniu szkół organizacjom pozarządowym.

– MEN uczy się na błędach. Po propagandowej porażce w sprawie posłania sześciolatków do szkół, kiedy to społeczna akcja „Ratuj maluchy” przyćmiła głos resortu, nie odda już tak łatwo pola – twierdzi jeden z polityków PO.

Opozycja filmu nie dostała. – Żałuję, bo jeśli MEN chce, by prace nad ustawą przebiegały sprawnie, to też powinniśmy go zobaczyć. Choć wydaje mi się, że to typowy film propagandowy. Ma pokazać same blaski przekazywania szkół – ocenia Artur Ostrowski, poseł SLD.

– Minister za wszelką cenę stara się udowodnić, że szkoły prowadzone przez stowarzyszenia są lepsze od tych prowadzonych przez samorządy – krytykuje Sławomir Kłosowski z PiS, były wiceszef MEN. Resort deklaruje, że film umieści na www.men.gov.pl.

„Gdybym ja dzisiaj miała być dalej dyrektorem szkoły samorządowej, nigdy w życiu. Tam była dyktatura. Gmina decydowała, kogo mam zatrudnić, co mam kupić, i nigdy na nic nie było” – mówi Marzanna Ryczan, dyrektor Szkoły Podstawowej w Górach Wysokich koło Sandomierza.

„Chodziłam do szkoły w Dwikozach, którą prowadził samorząd, a teraz jestem w szkole w Górach Wysokich. No, ta szkoła jest lepsza” – twierdzi z wypiekami na twarzy uczennica tej szkoły.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Materiał Promocyjny
5 różnic między studiami dwustopniowymi a jednolitymi, o których warto wiedzieć
Edukacja
Minister edukacji Estonii: musimy uczyć odróżniania prawdy od dezinformacji
Edukacja
Quo vadis, Edukacjo?
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”