Uczymy się na światowym poziomie

W ubiegłym roku akademickim do Polski na studia przyjechało 17 tys. studentów z zagranicy. Najwięcej z Europy: 11,6 tys. osób z Ukrainy, Białorusi, Norwegii i Szwecji – wynika z danych GUS

Publikacja: 28.06.2011 08:21

Obcokrajowcy najchętniej wybierają UW i Uniwersytet Jagielloński. Popularne są też uczelnie medyczne

Obcokrajowcy najchętniej wybierają UW i Uniwersytet Jagielloński. Popularne są też uczelnie medyczne

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Na początku nie chciałem przyjeżdżać do Polski, inny język, z dala od rodziny. Gdybym jednak dzisiaj miał decydować, przyjechałbym tu jeszcze raz – wyznaje Mohammad Alsarraf, Irakijczyk, student biologii na Politechnice Warszawskiej.

Pochodzi z Bagdadu. Zaczął tam studiować, ale kiedy ataki terrorystyczne się nasiliły, a w jednym z nich zginął jego ojciec, rodzina postanowiła wysłać go na studia za granicę. W Polsce dostał stypendium. Jednym tchem wymienia zalety studiowania w naszym kraju: – Laboratoria są dobrze wyposażone. Mikroskopów, których używamy na uczelni, jest w moim kraju tylko kilka sztuk. Wykładowcy są otwarci na zagranicznych studentów.

W Polsce taniej

Obcokrajowcy najchętniej wybierają UW i Uniwersytet Jagielloński. Popularne są też uczelnie medyczne. Na medycynę do Polski wybierają się najczęściej młodzi ludzie z USA. Jednym z nich jest Mark Hansdorfer, student II roku na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Marzy, by zostać chirurgiem.

– W USA to by mi się nie udało. Studia są za drogie. Potrzebowałbym pół miliona dolarów. W Polsce o wiele mniej – mówi. Ale dodaje, że nie tylko dlatego zdecydował się na przyjazd. – Studia są krótsze, sześcioletnie. W USA musiałbym się uczyć osiem lat – wylicza.

Przyznaje, że Polscy studenci często pytają, czemu nie studiuje w USA. – Mówią, że Polska jest zacofana, że w USA są lepsze warunki – opowiada Mark. Ale jego zdaniem to oceny niesłuszne. – Uczymy się na światowym poziomie, korzystamy z tych samych podręczników co w Stanach, mówimy o tych samych, nowoczesnych metodach chemioterapii – tłumaczy, choć dodaje, że wyposażenie uczelni jeszcze trochę ustępuje zagranicznym. – Tam każdy student ma swojego iPada, sale są ładne i dobrze wyposażone. Tu brakuje mi dużej biblioteki, w której moglibyśmy się uczyć – zaznacza. – Różnią się też relacje student – wykładowca. – W USA jesteśmy po imieniu. Mogę powiedzieć do profesora Bill czy John. W Polsce to nie przejdzie.

Ciekawe życie

– Ja bez wahania zdecydowałam się na Erasmusa w Polsce – mówi Sarah Fakih-Boisnault z Aix en Province w południowej Francji. Na UW studiuje stosunki międzynarodowe. Pięć lat temu poznała chłopaka z Polski. – I tak się zaczęło, zainteresowałam się Polską – opowiada. Przyznaje, że znajomi pytali, skąd pomysł, by jechać nad Wisłę. – Ja zakochałam się w Polsce. Świetnie się tu czuję, bardzo podoba mi się życie w Warszawie – zachwala i dodaje, że wysoko ceni studia na UW. – Macie świetnych wykładowców, którzy są o wiele bardziej otwarci niż ci we Francji. Odpowiadają nawet na e-maile od studentów – śmieje się.

Także Sokhna Faya z Senegalu studia w Polsce wybrała z zamiłowania. – Bardzo chciałam poznać nową kulturę, nowy język. Mówię po francusku i angielsku. Nie chciałam jechać do kraju, gdzie mówi się w tych językach – przyznaje Sokhna.

Dziś jest na II roku stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Łódzkim. – Zajęcia są bardzo dobrze prowadzone. Na początku było trudno. Teraz idzie mi całkiem dobrze – cieszy się.

Trudny język, tęgi mróz

Polska jest w tyle, jeśli chodzi o liczbę studiujących na naszych uczelniach obcokrajowców. Jak wynika z danych OECD, wskaźnik ten wynosi 0,5 proc. W sąsiednich Czechach 6,3 proc., na Węgrzech 3,3 proc., a w Szwecji aż 17,9 proc.

Winna jest m.in. wciąż mała dostępność zajęć w innym języku niż polski. Pozytywnym wyjątkiem są akademie medyczne. Tam zazwyczaj nie ma problemu z zajęciami po angielsku. Zdarzają się takie uczelnie jak Politechnika Łódzka, gdzie na wybranych kierunkach językiem wykładowym jest angielski, a nawet francuski.

Oferty studiów w obcych językach mają też prywatne uczelnie. Jednak w większości szkół wyższych tylko wybrane zajęcia są prowadzone w obcym języku. Dlatego większość tych, którzy decydują się na studiowanie przez całe pięć lat w Polsce, musi zacząć od nauki języka.

– Polski jest bardzo trudny – ocenia Mohammad. – Przez sześć miesięcy chodziłem na intensywny kurs językowy. To był dla mnie szok. Po pół roku wciąż niewiele potrafiłem powiedzieć – przyznaje. – Przez trudności językowe musiałem powtarzać pierwszy rok.

Potem poszło już lepiej. Napisał pracę licencjacką, dziś z językiem radzi sobie całkiem nieźle.

Sokhna Faya przyznaje, że nauka polskiego to wyzwanie. – Było tak trudno, że nawet nie chcę tego wspominać – dodaje.

Sarah Fakih-Boisnault po roku pobytu w naszym kraju zadziwia znajomością polskiego. – Przez pierwszy semestr chodziłam na zajęcia po angielsku, na uniwersytecie też mówiłam w tym języku – opowiada. W drugim semestrze wybrała już zajęcia z wykładowym polskim.

Mohammad: – Szokiem był nie tylko wasz język, ale i pierwsza zima. W Iraku wsiadłem do samolotu w koszulce z krótkim rękawem. Kiedy wylądowałem w Warszawie, było minus 27 stopni. Wychodząc na ulicę, wkładałem na siebie tyle ubrań, ile miałem.

Dobre doświadczenia

Czy Polacy są otwarci na obcokrajowców? Zdania studentów są podzielone. – Poznałem tu wielu wspaniałych, otwartych ludzi – mówi Mohammad, ale przyznaje, że na początku było bardzo trudno.

– Pamiętam, że jak jakieś zajęcia były odwoływane, to ja nigdy o tym nie wiedziałem. W akademikach jesteśmy od siebie odseparowani. Polacy mieszkają w jednej części, obcokrajowcy w innej. Szkoda. Szybciej nauczylibyśmy się języka, gdybyśmy byli przemieszani.

Mark Hansdorfer: – Rzeczywiście Polacy są trochę chłodni i obojętni, zwłaszcza w dużym mieście, takim jak Warszawa.

– Ja mam dobre doświadczenia – mówi z kolei Sarah Fakih-Boisnault. – Wy, Polacy, zawsze bardzo się cieszycie, gdy obcokrajowiec mówi w waszym języku.

– Ja chciałbym jeszcze zrobić doktorat w waszym kraju – przyznaje Mohammad. – Potem wrócę do siebie. Ale jak ja będę tęsknił za Polską...

 

Na początku nie chciałem przyjeżdżać do Polski, inny język, z dala od rodziny. Gdybym jednak dzisiaj miał decydować, przyjechałbym tu jeszcze raz – wyznaje Mohammad Alsarraf, Irakijczyk, student biologii na Politechnice Warszawskiej.

Pochodzi z Bagdadu. Zaczął tam studiować, ale kiedy ataki terrorystyczne się nasiliły, a w jednym z nich zginął jego ojciec, rodzina postanowiła wysłać go na studia za granicę. W Polsce dostał stypendium. Jednym tchem wymienia zalety studiowania w naszym kraju: – Laboratoria są dobrze wyposażone. Mikroskopów, których używamy na uczelni, jest w moim kraju tylko kilka sztuk. Wykładowcy są otwarci na zagranicznych studentów.

Pozostało 89% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?