Reklama

Strajk nauczycieli: W szkołach głucha cisza

Nawet 2 miliony uczniów nie miało lekcji. ZNP myśli o wznowieniu negocjacji z rządem.

Aktualizacja: 08.04.2019 23:23 Publikacja: 08.04.2019 19:29

Najliczniej zastrajkowali nauczyciele z Lubuskiego, najmniej protestów było w Świętokrzyskiem. Na zd

Najliczniej zastrajkowali nauczyciele z Lubuskiego, najmniej protestów było w Świętokrzyskiem. Na zdjęciu: uczennica w SP nr 8 w Gdańsku

Foto: PAP, Adam Warżawa

Prawie połowa (48,5 proc.) placówek przystąpiła do strajku – wynika z danych zgromadzonych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Rząd przedstawia to jako porażkę organizatorów, biorąc pod uwagę, że gotowość strajkową deklarowało niemal 80 proc. placówek.

Czytaj także: Rząd zderza się ze strajkiem w oświacie  

Ale to oznacza, że w poniedziałek w Polsce zamknięte były co druga szkoła i przedszkole. Wszystkich jest ich (łącznie ze szkołami dla dorosłych) ponad 26 tys. Uczy się w nich 4 mln osób. Oznacza to, że około 2 mln uczniów może teraz nie chodzić do szkoły.

Z danych MEN wynika, że najwięcej szkół, bo aż 83 proc., strajkuje w województwie lubuskim, w kujawsko-pomorskim 81 proc., a w łódzkim 78 proc. Najmniej szkół protestuje w województwie świętokrzyskim – 14 proc.

Możliwe jednak, że te statystyki są zaniżone. Na konferencji prasowej MEN nie chciało ujawnić, czy brane są pod uwagę także szkoły niepubliczne. Również Związek Nauczycielstwa Polskiego mówi, iż skala może być większa, biorąc pod uwagę, że szkoły wchodzące w skład zespołu ministerstwo liczy jako jedną placówkę.

Reklama
Reklama

– Nie mamy jeszcze pełnych danych o skali protestu. Widzimy jednak różnicę. Przykładowo z naszych informacji wynika, że w Lubuskiem liczba szkół, które przystąpiły do strajku, jest o 6 pkt proc. wyższa, niż podaje MEN – mówi Sławomir Broniarz, prezes ZNP.

W tej sytuacji nie wiadomo, czy uda się przeprowadzić końcowe egzaminy. Te na zakończenie gimnazjum zaplanowane są od środy. Czy nauczyciele zasiądą w komisjach, okaże się dopiero w środę, kiedy rano podpiszą listy. Do ostatniej chwili nie będzie wiadomo, czy wybiorą listę strajkową czy obecności.

Niezależnie jednak od skali strajku i możliwości przeprowadzenia egzaminów szkoły nie mogą być zamknięte tygodniami. Dlatego niezbędna jest wola obu stron, by jak najszybciej tę patową sytuację w oświacie rozwiązać.

Z naszych informacji wynika, że rząd na razie będzie chciał wziąć nauczycieli na przeczekanie. Tyle że strategia, która się sprawdziła w ubiegłym roku podczas protestów niepełnosprawnych, tu ze względu na liczbę dzieci może nie przynieść efektów.

Zwłoki nie chcą związki. W poniedziałek wieczorem ZNP miał zadecydować, czy zwrócić się do rządu z propozycją wznowienia rozmów – do czasu zamknięcia tego wydania „Rzeczpospolitej" decyzji jednak nie było.

Nieoficjalnie mówi się, że rząd przystanie na propozycję, a głównym negocjatorem może być premier Morawiecki.

Edukacja
Czy obowiązkowe prace domowe wrócą do szkół? Barbara Nowacka określiła datę tej decyzji
Edukacja
Podróż w stronę rozwoju. WSKZ inspiruje do nauki
Materiał Promocyjny
Jak urządzić pokój ucznia? Podziel go na strefy!
Materiał Promocyjny
Kiedy najlepiej zacząć uczyć dziecko angielskiego: 3-5 lat czy później?
Edukacja
Próba przekupstwa i erotyczne SMS-y. Afera wokół rektora Mirosława Minkiny
Reklama
Reklama