Już po pięciu latach rządowy laptop dla ucznia przejdzie na jego własność. Co, jeśli rodzic sprzeda go wcześniej albo uczeń zgubi? – nie wiadomo. Umowa przekazania na własność rządowego laptopa dla ucznia nie dookreśla tych kwestii. Rodzic nie podpisuje jej również pod odpowiedzialnością karną.
Laptopy dla czwartoklasistów z 36-miesięczną gwarancją
Minister cyfryzacji opublikował rozporządzenie, które reguluje kwestie przekazania laptopów uczniom, w tym projekt umowy, jaką będą podpisywali rodzice uczniów. Wynika z niego, że przez pięć lat uczeń nie będzie mógł go zbyć, oddać w użyczenie, wynająć lub przekazać do użytku osobom trzecim. Nie będzie mógł również „usunąć wzorów graficznych, oznaczenia (logo), symboli, naklejek (licencji) dotyczących promocji realizowanego wsparcia”.
Czytaj więcej
Ministerstwo Cyfryzacji poinformowało, jakie laptopy trafią we wrześniu do czwartoklasistów z czt...
Jak informuje Ministerstwo Cyfryzacji, sprzęt został objęty 36-miesięczną gwarancją, która zakłada obowiązek reakcji dostawcy w ciągu jednego dnia od zgłoszenia awarii. „Naprawa powinna być zrealizowana w ciągu pięciu dni roboczych od dnia zgłoszenia, a jeśli będzie to niemożliwe, uczeń otrzyma sprzęt zastępczy. Usługa gwarancyjna będzie świadczona w systemie door-to-door. Rodzice nie będą więc musieli zawozić sprzętu do serwisu – przyjedzie kurier i odbierze paczkę, dostarczając ją bezpośrednio do odbiorcy” – wyjaśnia resort.
Niejasne zasady użytkowania laptopów dla czwartoklasistów
Umowa nie mówi nic o tym (a samo ministerstwo nie odpowiedziało nam na te pytania), kto pokryje koszty naprawy, jeśli sprzęt zepsuje się po trzech latach gwarancji, ani co się stanie, jeśli zostanie on ukradziony. Czy uczeń dostanie nowy laptop, czy też rodzic będzie musiał pokryć koszt zakupu? W umowie mgliście zapisano jedynie, że „w sprawach nieuregulowanych Umową zastosowanie znajdą̨ przepisy Ustawy i Kodeksu cywilnego”, a „wszelkie spory wynikłe na tle Umowy pomiędzy Stronami oraz pomiędzy którąkolwiek ze Stron a Ministrem będą̨ rozstrzygane polubownie”. Jeśli strony nie dojdą po porozumienia w ciągu 14 dni, sprawa pójdzie do sądu. Rząd nie zdecydował się zawrzeć w umowie klauzuli odpowiedzialności karnej np. za sprzedanie rządowego laptopa w ciągu pięciu lat.