Według aktualnego programu nauczania podstaw przedsiębiorczości uczeń po zakończeniu nauki będzie w stanie identyfikować najważniejsze funkcje i zadania Narodowego Banku Polskiego i charakteryzować instrumenty polityki pieniężnej. Będzie potrafił także wskazać rolę Rady Polityki Pieniężnej „w realizacji celu inflacyjnego poprzez kształtowanie stóp procentowych".
Podobnego zapisu w obowiązkowym dla każdego ucznia programie biznesu i zarządzania już nie ma. Według projektu rozporządzenia opublikowanego pod koniec października tylko ci uczniowie, którzy będą chcieli zdawać maturę z nowego przedmiotu (obecnie podstawy przedsiębiorczości nie są przedmiotem maturalnym), poznają „narzędzia polityki monetarnej (pieniężnej) banków centralnych i ich wpływ na funkcjonowanie gospodarki jako całości, przedsiębiorstwa oraz gospodarstwa domowe (na przykładzie Narodowego Banku Polskiego i Rady Polityki Pieniężnej)" – podaje Onet.pl. Pozostali uczniowie nie dowiedzą się, czym jest inflacja i dlaczego RPP podnosi lub obniża stopy procentowe.
Skąd takie okrojenie podstaw programowych? Zgodnie z dokumentem uzasadniającym wdrażane zmiany, zagrożeniem dla rzetelnego przekazywania wiedzy z nowego przedmiotu są przeciążenia programowe. Natomiast w obecnym przedmiocie podstawy przedsiębiorczości jest za dużo makroekonomii, w tym polityki monetarnej. „Nie są to obszary bezpośrednio wpływające na absolwentów szkół średnich" – podaje portal konkluzję zawartą w ministerialnym dokumencie. A w ramach nowego przedmiotu ma być więcej informacji na temat finansów osobistych a także możliwości uruchomienia własnej działalności gospodarczej.
Nie wiadomo natomiast, dlaczego MEiN nie zauważa wpływu inflacji i np. rosnących stóp procentowych na wysokość rat kredytu hipotecznego czy firmowego. Ani też nie uwzględnia wiedzy o rosnących cenach na codzienne wydatki i zarządzanie prywatnym budżetem.
Czytaj więcej
Jeśli włożymy zbyt dużo informacji do podstawy programowej, to uczniowie będą musieli nauczyć się wielu rzeczy na pamięć. A takie rzeczy łatwo się potem zapomina, najczęściej zaraz po klasówce – mówi Paula Bruszewska, prezeska fundacji Zwolnieni z Teorii.