Zainteresowania, prognozy rynku pracy, moda, a może szukać niszy – czym kierować się dziś wybierając kierunek studiów?
Każda z tych opcji ma zarówno zalety, jak i jest obciążona ryzykiem. Ja jednak wskazałabym na zainteresowania. Nawet jeżeli one miałyby się zmienić za rok, dwa, to pamiętajmy, że decyzję podejmujemy dziś i to dziś ma nam odpowiadać nasz wybór. To przez najbliższe lata będziemy zgłębiać dany obszar wiedzy. Studia, które często dziś łączy się z pracą, wymagają silnej motywacji, zaangażowania i aktywności. Dobrze więc, jeżeli ta motywacja będzie płynęła z wewnątrz. Poza tym właśnie łączenie studiów z pracą oraz praktyczny wymiar zajęć dają szerokie możliwości weryfikacji tego, czy dany kierunek rzeczywiście nam odpowiada. Problem z kierowaniem się modą polega na tym, że decydując się na pięcioletnie czy nawet trzyletnie studia nie mamy gwarancji, że to co dziś jest na tzw. topie, będzie tam, kiedy student opuści uczelnię z dyplomem.
Zdarza się, że maturzyści nie zawsze potrafią określić, kim chcą być w przyszłości. Oferta uczelni jest bardzo szeroka, rynek pracy dynamiczny i nieprzewidywalny. Niektórym trudno jest podjąć decyzję dotyczącą ich przyszłości. Co doradzić młodemu człowiekowi, by potem nie żałował?
Najprościej mówiąc: dać mu możliwość szukania odpowiedzi. Pytanie „kim chcę być?” jest nieodzownym elementem pierwszych etapów dorosłości. Podobnie czuli się abiturienci wcześniejszych pokoleń, jednakże wtedy trochę wstyd było się do tego przyznać, bo „wszyscy inni wiedzieli, gdzie iść, bo rodzice mieli pewną wizję przyszłości swojego dziecka, od której trudno było uciec”, itd. W rezultacie, z uśmiechem na twarzy wielu młodych ludzi szło na „dobry kierunek” zupełnie bez przekonania, za to z przerażeniem, że klamka zapadła. Współczesne pokolenia charakteryzują się większą umiejętnością artykułowania swoich potrzeb. I bardzo dobrze. Studia to nie tylko wiedza zdobywana w czasie zajęć. To także nabywanie kompetencji społecznych, umiejętności prezentowania siebie i swojej wiedzy, przyjaźnie, kontakty, praktyki, inspiracje. Nabyte w tym czasie doświadczenia kształtują nasze potrzeby i oczekiwania, również związane z kierunkiem studiów. Czasem otwieramy pewne drzwi tylko po to, aby się przekonać, że droga za nimi nie jest dla nas, ale nie oznacza to, że nie warto było ich otwierać. Przynajmniej dowiadujemy się, w którym kierunku podążać. A to bardzo ważne w życiu. Chociaż nasza praca zawodowa będzie się zmieniać i zapewne nie raz trzeba będzie się przekwalifikować, to na pewno warto zostać osobą, która podejmuje decyzje w zgodzie ze sobą i we własnym imieniu. Dobrze jest wnikliwie zapoznać się z ofertą proponowaną przez poszczególne uczelnie. Można tam znaleźć wiele inspiracji. Pomocne może okazać się odwrócenie rozłożonych akcentów. Nie starajmy się myśleć, które z tych możliwych kierunków wydają się interesujące. Zamiast tego, skupmy się na zagadnieniu jakie obszary wiedzy, rynku nas interesują, lub po prostu co lubimy i zestawmy to z propozycjami uczelni. Przy tak dużej ofercie nie wyeliminuje to wszystkich wątpliwości, ale na pewno pomoże podjąć decyzję.
Dziś obserwujemy, że kiedyś obowiązujący podział na zapotrzebowanie w określonej branży tzw. umysłów ścisłych czy humanistycznych, bardzo się zaciera. Dzięki temu np. humanista już nie musi się obawiać, że będzie musiał wybierać tylko w określonych ofertach pracy. Możliwości się poszerzają, rynek staje się elastyczny.