Projekt nowelizacji ustawy trafił do Sejmu w ubiegły czwartek, tym razem jako poselski. Jest to lekko zmieniona wersja ustawy zawetowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę na wiosnę tego roku. Nadal widoczna jest w nim bardzo wzmocniona rola kuratora oświaty, utrudnianie dostępu do szkół organizacjom pozarządowym, które chcą przeprowadzić np. warsztaty (za zgodą rodziców) – choć tu dołożono głos rady rodziców. Zmianą są natomiast przepisy mocno ograniczające dostęp do edukacji domowej, która staje się w Polsce coraz popularniejsza.

Na proponowane zmiany nie zgadzają się edukatorzy i rodzice tłumacząc, że oznaczają one niepotrzebną centralizację edukacji i upartyjnienie szkół. We wtorek o 12 pod Sejmem odbędzie się konferencja prasowa, podczas której rodzice będą bronić m.in. domowej edukacji. - W wyniku tej ustawy grozi nam, że wiele placówek niesamorządowych zostanie zamkniętych, a ich uczniowie pozbawieni możliwości spełniania obowiązku nauki w liceach. Zapisy na kolanie pisanej ustawy w zakresie ED nie zostały opatrzone jakimkolwiek rzeczowym uzasadnieniem – mówi Marianna Kłosińska Fundacja Dzieci Mają Głos i Fundacja Bullerbyn na rzecz wspólnoty dzieci i dorosłych.

- Edukacja dotyczy ponad 4,5 miliona uczniów, prawo ich dotyczące powinno być stanowione z zachowaniem wszystkich demokratycznych standardów. Obecny projekt procedowany jest jako poselski – zamyka się więc tym samym drogę do jakichkolwiek konsultacji publicznych zmienianego prawa - podsumowuje Anna Dęboń ze Stowarzyszenia dO!PAmina lab.

Czytaj więcej

Lex Czarnek 2.0: polityka ważniejsza niż dzieci?