Tabor-Olszewska: W edukacji potrzebny jest remont generalny, a nie szpachlowanie pęknięć

Czytam o pomysłach na zmiany w szkołach pojawiające się w przestrzeni publicznej oraz padające z ust decydentek. Czytam, patrzę i znów włos mi się na głowie jeży.

Publikacja: 02.01.2024 15:56

W szkołach trzeba wprowadzać nowoczesne metody nauczania takie jak np. praca w grupie

W szkołach trzeba wprowadzać nowoczesne metody nauczania takie jak np. praca w grupie

Foto: adobe stock

Słabością reform szkolnictwa w Polsce w ostatnich latach jest chęć przypodobania się uczniom, rodzicom i nauczycielom. Zmiany wprowadzane wyrywkowo, nieholistycznie, to tu, to tam, nigdy nikomu się nie przysłużą. To jakby przy potrzebie remontu generalnego domu, wymienić listwy przypodłogowe w części pomieszczeń i zreperować bojler w łazience. Niby fajnie, niby jest poprawa, coś zmieniło się na lepsze, ale generalne problemy pozostają, a całość budynku niszczeje jak niszczała. A polski system edukacji wymaga remontu generalnego. Wymaga zmiany fundamentów, czyli filozofii nauczania, która w zmieniającym się świecie coraz częściej jest szlifowaniem umiejętności adaptacji, a nie „ryciem formułek” na pamięć. System wymaga zmiany układu pomieszczeń, tak by na jedne kwestie położyć większy nacisk, a na inne mniejszy. Wymaga też budowy dodatkowych pomieszczeń, w których młodzi ludzie będą czerpać wzorce dotyczące wartościowych zachowań, które – ustalmy to raz na zawsze – mogą i powinny być wolne od postaw politycznych i religijnych, a są ważne dla budowania demokratycznego i empatycznego społeczeństwa.

Jak przekonać uczniów, że nauka jest fajna?

Marzy mi się smart szkoła – jak teraz wszystko może być smart – czyli taka, w której uczniowie nie czują, że się uczą, bo po prostu przychodzą do miejsca, gdzie dowiadują się czegoś ciekawego albo przynajmniej ważnego, ale zawsze w ciekawy sposób. Marzy mi się szkoła ucząca wartościowych postaw, dobrej komunikacji i dbania o siebie i o innych. Marzy mi się szkoła, która na każdym etapie edukacji podrzuca młodym ludziom książki odpowiednie dla ich rozwoju i rozkochuje ich w czytaniu. Wiem, że taka edukacja jest możliwa, bo przecież są takie szkoły. Mamy w tym kraju osoby bardzo zaangażowane w rozwój edukacji w różnych nowoczesnych nurtach – Montessori, twórcy szkół waldorfskich i edukacji domowej. Jakoś oni wiedzą jak to zrobić, żeby szkoła była miejscem bezpiecznym i skutecznie rozwijała talenty dzieciaków. Skorzystajmy z ich doświadczenia!

Kiedy czytam o pomyśle systemowej likwidacji zadań domowych w klasach 1-3 „bo i tak dzieci nie są w stanie samodzielnie wykonać zadań”, to myślę sobie, że to droga na skróty. Wiadomo, że czym innym jest wielki plastyczny projekt układu słonecznego, który w istocie zazwyczaj robi cała rodzina, ale czym innym jest pisanie w swoim tempie liter oraz słów i uczenie podstaw ortografii. Zatem skąd propozycja jednego wielkiego cięcia?

Czytaj więcej

Katarzyna Lubnauer: ograniczenie prac domowych jeszcze w tym roku szkolnym

Kiedy czytam o pomyśle na likwidację ocen z muzyki, plastyki i WFu – to myślę sobie o tych wszystkich dzieciach, które może nie są uzdolnione matematycznie, ani językowo, ale za to pięknie rysują lub mają zadatki na wybitnych sportowców. Dlaczego ich talenty z góry mają być gorsze niż talenty innych?

Szkoła nie powinna odżegnywać się od wychowania

Co do ograniczenia lekcji religii – pełna zgoda z ruchami nowych władz, nie ma potrzeby tak silnego nacisku na religie w szkołach jak dotychczas - jednak i tu pozostaje pewna ważna kwestia do przemyślenia. Dekady temu, kiedy większość polskich uczniów chodziła na religię, lekcje te często były uzupełnieniem lekcji wychowawczych – wielogodzinnymi dyskusjami o etycznych zachowaniach i miejscem, gdzie młodzi ludzie mogli się wygadać i zapoznać z poglądami innych. Przynajmniej ja takie lekcje religii ze szkoły zapamiętałam. Teraz szkoła często odżegnuje się od wychowywania. Nie za bardzo to przemyślane, bo w dobie kryzysu rodzicielstwa (tak, współcześni rodzice są zapracowani, zmęczeni i bardzo często pogubieni) szkoła musi się w mądry sposób pochylić nad młodymi ludźmi. Nie może zostawić ich samych, porzucić, a obecnie często tak właśnie się dzieje.

Wierzę, że MEN pod nowym kierownictwem ma energię do dokonania dobrych zmian. Potrzeba jednak totalnego remontu bardziej niż szpachlowania pęknięć. Dzieci i młodzież to nie jest sprawa polityczna, ale nasza – dorosłych ludzi – szansa na dobry wkład w rozwój społeczeństwa. Spróbujmy w końcu ją wykorzystać.

Oświata
Znamy szkoły przyjazne LGBTQ+. Po raz pierwszy wysoko szkoły z mniejszych miast
Oświata
Ankieta: Sztuczna inteligencja odrabia lekcje za polskich licealistów
Oświata
Wojsko zaraz po ukończeniu szkoły. Co proponuje armia?
Oświata
Szef IBE: Polska szkoła choruje nie na testozę, ale na ocenozę
Oświata
Uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska Damą Orderu Uśmiechu
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO