Czwartkowy wywiad, którego minister edukacji Przemysław Czarnek udzielił Radiu Zet wywołał oburzenie wśród nauczycieli i edukacyjnych działaczy. Szef resortu edukacji w niezwykle otwarty i prosty sposób powiedział, na czym polega jego praca i przed kim odpowiada.
- Ja jestem ministrem w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, realizuję program Prawa i Sprawiedliwości - oświadczył Przemysław Czarnek. A pytany o to, czy liczy się głosem opinii publicznej odpowiedział: Ja się liczę przede wszystkim z głosem kierownictwa mojego ugrupowania politycznego i pana premiera, który jest moim szefem bezpośrednim.
Czytaj więcej
Czy minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek poda się do dymisji? - Nie jestem ministrem, który ma się podobać. Zostałem ministrem, żeby realizować konkretny program - i go realizuję, więc o co chodzi? - powiedział polityk w Radiu Zet.
Dodał też: - Ja zostałem ministrem edukacji i nauki na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego po konsultacjach z kierownictwem mojego ugrupowania po to, żeby realizować konkretny program - i go realizuję, więc o co chodzi?
Edukatorzy tymczasem odpowiadają: chodzi nam o dzieci i o polskie szkoły. Nie chodzi nam o to, by prezes rządzącej partii był zadowolony, poparcie wśród żelaznego elektoratu rosło a minister nie musiał tłumaczyć przed swoimi szefami. Nie chodzi też o to, by szef resortu edukacji miał w pracy święty spokój.