Małgorzata Gołota: Gdyby Polska była Norwegią. O edukacji ekologicznej nad Wisłą

Idziemy w dobrą stronę, ale wciąż o wiele za wolno. Tak można by podsumować obecny stan edukacji ekologicznej w Polsce. Na szczęście nie chodzi tylko o to, co dzieje się w szkołach.

Publikacja: 05.09.2022 15:12

Z raportu Interdyscyplinarnego Centrum Badań nad Edukacją Humanistyczną Uniwersytetu Śląskiego wynik

Z raportu Interdyscyplinarnego Centrum Badań nad Edukacją Humanistyczną Uniwersytetu Śląskiego wynika, że ponad 2/3 rodziców uważa, że szkolna edukacja dotycząca kryzysu klimatycznego jest niewystarczająca.

Foto: Annie Spratt

Gdy przyjrzeć się choćby definicji edukacji ekologicznej rodem z Wikipedii, wyszłoby, że składają się na nią nie tylko lekcje w szkole choć, nie wiedzieć czemu, edukację ekologiczną kojarzymy przede wszystkim właśnie ze szkołą. Z definicji wynika bowiem, że edukacja ekologiczna to koncepcja kształcenia i wychowywania społeczeństwa w duchu poszanowania środowiska przyrodniczego zgodnie z hasłem myśleć globalnie – działać lokalnie.

Edukacja ekologiczna definiowana jest także jako psychologiczno-pedagogiczny proces oddziaływania na człowieka w celu kształtowania jego świadomości ekologicznej. Chodzi więc nie tylko dzieci, ale i o dorosłych. 

Od kształcenia dzieci powinniśmy zaczynać wiele procesów dotyczących zmian postaw, dlatego zacznijmy od szkół.

Pozostało jeszcze 87% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Oświata
Mazowiecka kurator oświaty: nie szukajmy haków na uczniów
Oświata
Iga Kazimierczyk: Szkoła za PiS stała się nieznośna. Teraz nie jest lepiej
Oświata
Podcast „Szkoła na nowo”: W szkole nie ma czasu na demokrację
Oświata
Politykom nie zależy na naszym głosie – mówi młody aktywista
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Oświata
Podcast „Szkoła na nowo”: Dysleksja – to nie są wymysły „facetek z poradni”