Gdy przyjrzeć się choćby definicji edukacji ekologicznej rodem z Wikipedii, wyszłoby, że składają się na nią nie tylko lekcje w szkole choć, nie wiedzieć czemu, edukację ekologiczną kojarzymy przede wszystkim właśnie ze szkołą. Z definicji wynika bowiem, że edukacja ekologiczna to koncepcja kształcenia i wychowywania społeczeństwa w duchu poszanowania środowiska przyrodniczego zgodnie z hasłem myśleć globalnie – działać lokalnie.
Edukacja ekologiczna definiowana jest także jako psychologiczno-pedagogiczny proces oddziaływania na człowieka w celu kształtowania jego świadomości ekologicznej. Chodzi więc nie tylko dzieci, ale i o dorosłych. Od kształcenia dzieci powinniśmy zaczynać wiele procesów dotyczących zmian postaw, dlatego zacznijmy od szkół.
Za mało edukacji ekologicznej w szkołach
Wzmocnienie edukacji ekologicznej w Polsce zadeklarowano jeszcze w 2020 roku – późno, jak na światowe standardy. Dla porównania dekret konstytucyjny „Edukacja ekologiczna w szkołach” w Austrii opublikowano w 1985 roku. „Wzmocnienie edukacji ekologicznej w szkołach i budowanie odpowiedzialności za środowisko naturalne” znalazły się w roku szkolnym 2020/2021 wśród podstawowych kierunków realizacji polityki oświatowej państwa. Od września 2020 r. w ramach godzin wychowawczych nauczyciele w polskich szkołach mieli realizować także edukację klimatyczną.
Czytaj więcej
Trzeba zmniejszyć liczbę uczniów w klasach i skończyć z ocenozą. Nie możemy ciągle tkwić w pruski...
Czy to działa? Wygląda na to, że nie. Takie wnioski płyną m.in. z opublikowanego w kwietniu 2022 r. raportu Magdaleny Ochwat i dr Anny Guzy z Interdyscyplinarnego Centrum Badań nad Edukacją Humanistyczną Uniwersytetu Śląskiego. Badanie miało sprawdzić, jakie opinie na temat realizowania w szkołach edukacji klimatycznej mają rodzice uczniów szkół podstawowych i średnich.