Zmianami w Karcie Nauczyciela przewidującymi wprowadzenie emerytur dla nauczycieli zależnych od stażu pracy, uchwaloną w czerwcu przez Sejm, na najbliższym posiedzeniu 12-13 lipca, ma się zająć Senat. Środowiska nauczycielskie mają wiele wątpliwości, co do projektu i zwracają uwagę na to, że świadczenie to będzie bardzo niskie, a w dodatku ustawodawca wprowadza wyraźne ograniczenia w możliwości dorabiania po przejściu na emeryturę, do wysokości ½ etatu i wyłącznie wtedy, jeśli „zaistnieje potrzeba, wynikająca z organizacji nauczania lub zastępstwa nieobecnego nauczyciela, za zgodą kuratora”. W dobie drastycznych braków kadrowych w szkolnictwie takie rozwiązanie jeszcze bardziej ograniczy możliwość korzystania z pomocy nauczycielskich emerytów przez dyrektorów szkół. ZNP zgłosiło do tych rozwiązań szereg poprawek, które zostały odrzucone przez sejmową większość, m.in. gwarancję że takie świadczenie nie będzie niższe niż minimalna emerytura.
Komu ma przysługiwać emerytura stażowa?
Zmiany dotyczą nauczycieli, którzy przepracowali co najmniej 30 lat, co oznacza, że podjęli pracę przed wprowadzeniem reformy emerytalnej z 1999 r. Do przejścia na emeryturę na szczególnych zasadach będą mieli prawo przejść począwszy od: 1 września 2024 r. - nauczyciele urodzeni przed 1 września 1966 r.; 1 września 2025 r. - nauczyciele urodzeni po 31 sierpnia 1966 r., a przed 1 września 1969 r.; 1 września 2026 r. - nauczyciele urodzeni po 31 sierpnia 1969 r.
Czytaj więcej
Mamy zachęcać młodych ludzi do karier naukowych, a tymczasem bardziej opłacalne jest dostarczanie jedzenia na telefon – mówią pracownicy państwowych uczelni. I podkreślają, że ich wynagrodzenie jest na poziomie płacy minimalnej.
– Związek zgłosił poprawki do projektu emerytur stażowych, chociaż tak naprawdę, co wyraźnie powiedziałem podczas obrad sejmowej komisji, ten projekt powinien być wyrzucony do kosza – komentował projekt Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZG ZNP, w „Głosie Nauczycielskim”. Mimo tych uwag związek nie proponuje odrzucenia całego projektu. Zbyt wiele osób czeka jednak na możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę, by z takiej możliwości rezygnować. - Są osoby, które czekają na tę emeryturę, ponieważ mają już dosyć pracy w szkole w obecnych warunkach, mają dosyć tego bałaganu, który stworzono w oświacie – uważa Baszczyński.
Wątpliwości ma też Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”. W środę nowo wybrane prezydium tego związku spotkało się w tej sprawie z szefem MEiN Przemysławem Czarnkiem, wiceministrem Dariuszem Piontkowskim i szefową ZUS, Gertrudą Uścińską. Nie uzyskali jednak wiele, a komunikat ministerstwa był bardzo lakoniczny: "Propozycje przedstawione przez stronę związkową, po złożeniu ich w formie pisemnej, zostaną przeanalizowane pod kątem możliwości wdrożenia ich w trakcie innych prac nad rozwiązaniami powszechnego systemu emerytalnego. Ustalono, że kolejne tematy dotyczące spraw nauczycielskich zostaną omówione na spotkaniu zaplanowanym na sierpień br., przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego" – oświadczył resort. A to oznacza, że na etapie obecnych prac parlamentarnych, nauczyciele na żadne korekty ze strony władz mogą nie liczyć. Nowy szef KSOiW NSZZ „S”, Waldemar Jakubowski uważa, że za sprawą wcześniejszych emerytur i rezygnacji z dotychczasowych świadczeń kompensacyjnych nauczyciele mogą otrzymać nawet 1000 zł mniej niż dotychczas.