Minister chce w 2009 roku posłać sześciolatki do szkoły

Czy będzie religia na maturze? – pytali posłowie minister edukacji. Zamiast odpowiedzi usłyszeli o innych planach ministerstwa

Aktualizacja: 19.12.2007 02:09 Publikacja: 19.12.2007 02:08

Minister chce w 2009 roku posłać sześciolatki do szkoły

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Minister Katarzyna Hall spotkała się wczoraj z posłami z Sejmowej Komisji Edukacji, by przedstawić swoje plany. Przedstawiciele i lewicy, i prawicy dopytywali głównie o egzamin z religii: – Czy podtrzymuje pani swoją koncepcję wprowadzenia religii na maturę? Jeśli tak, to lewica zaskarży to do Trybunału Konstytucyjnego – zapowiedział Artur Ostrowski z LiD.

Z kolei posłowie prawicy zaniepokojeni byli słowami Donalda Tuska. Premier po spotkaniu Hall z abp. Kazimierzem Nyczem w sprawie prowadzenia dalszych prac nad wprowadzeniem religii na maturę powiedział, że ostatecznej decyzji nie ma i podejmie ją rząd. W minioną niedzielę w programie TVN „Kawa na ławę” dodał, że nie jest entuzjastą egzaminu maturalnego z religii i chce spokojnej rozmowy z episkopatem.

– Wprowadzenie przedmiotu na maturę to kompetencje ministra, choć pan premier powiedział, że rządu. Czy mogłaby pani przedstawić swoją decyzję? – dopytywał Sławomir Kłosowski z PiS, wiceminister edukacji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.

Odpowiedzi domagała się Anna Zalewska z PiS: – Matura z religii musi być, skoro jest z historii tańca. Wydziałów teologicznych jest więcej niż baletowych – mówi „Rz”.

Minister Hall nie chce już jednak publicznie zabierać głosu w sprawie matury z religii. – Na pytania posłów odpowiem pisemnie – mówi „Rz”.Za to posłowie dowiedzieli się, że minister chce się wycofać z obowiązkowych mundurków i dać szkołom możliwość decydowania o ich wprowadzeniu. Zapowiedziała też, że w 2009 r. sześciolatki pójdą do pierwszej klasy. Reforma będzie rozłożona na dwa lata, podczas których w pierwszych klasach będą razem zasiadać sześcio- i siedmiolatki. W 2011 roku naukę rozpoczną już same sześciolatki, a wszystkie pięciolatki mają obowiązkowo chodzić do przedszkola. Ile będzie kosztować przygotowanie szkół do tej reformy? – Dopiero to policzymy – zapowiada wiceminister Krystyna Szumilas.

Emocje wzbudził plan likwidacji w 2009 r. kuratoriów. Ich zadania mają przejąć samorządy, Centralna Komisja Egzaminacyjna oraz urzędy wojewódzkie. – Rola kuratora jest upolityczniona i nie można tego tak zostawić – przekonywała Hall. Od 2011 roku ma zacząć działać bon oświatowy. – Pada hasło, a nie ma żadnych konkretów – komentował Marek Olszewski ze Związku Gmin Wiejskich, który przysłuchiwał się obradom. Minister chce też lepiej wynagradzać dobrze pracujących nauczycieli. Upomnieć się o podwyżki pedagodzy przyjdą już 18 stycznia. ZNP zapowiedział na ten dzień manifestację w Warszawie.

Minister Katarzyna Hall spotkała się wczoraj z posłami z Sejmowej Komisji Edukacji, by przedstawić swoje plany. Przedstawiciele i lewicy, i prawicy dopytywali głównie o egzamin z religii: – Czy podtrzymuje pani swoją koncepcję wprowadzenia religii na maturę? Jeśli tak, to lewica zaskarży to do Trybunału Konstytucyjnego – zapowiedział Artur Ostrowski z LiD.

Z kolei posłowie prawicy zaniepokojeni byli słowami Donalda Tuska. Premier po spotkaniu Hall z abp. Kazimierzem Nyczem w sprawie prowadzenia dalszych prac nad wprowadzeniem religii na maturę powiedział, że ostatecznej decyzji nie ma i podejmie ją rząd. W minioną niedzielę w programie TVN „Kawa na ławę” dodał, że nie jest entuzjastą egzaminu maturalnego z religii i chce spokojnej rozmowy z episkopatem.

Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity od Citibanku można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?
Matriał Promocyjny
Ojcowie na urlopie to korzyści dla ich dzieci, rodzin, ale i firm
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Edukacja
"Tu jesteśmy gośćmi, a nasz dom nie istnieje". Życie ukraińskich dzieci w Polsce