– Mam silne poczucie, że studiuję w murach uczelni o wielkich tradycjach, która wykształciła znakomitych Polaków, ale jednocześnie chce być nowoczesna – chwali Uniwersytet Jagielloński Marcin Sikora, student V roku dziennikarstwa. Ta najstarsza polska uczelnia co roku walczy o pierwsze miejsce w naszym rankingu z największą uczelnią – Uniwersytetem Warszawskim. Krakowska szkoła górą była w 2003 i 2004 roku. Ale przez następne trzy lata pierwsza pozycja należała do szkoły z Warszawy. Teraz UJ wraca na szczyt podium. – Zdecydowały o tym ułamki procentu – podkreśla ostrą rywalizację prof. Marek Safjan, przewodniczący kapituły rankingu 2008.
[wyimek]91 uczelni akademickich zostało sklasyfikowanych w rankingu[/wyimek]
Rektor UJ prof. Karol Musioł uważa, że wysoką pozycję uczelnia zawdzięcza systematycznym zmianom, jakie się w niej dokonują. – Przyjęliśmy zasadę, że szkoła wyższa powinna się wspierać na dwóch filarach: dobrej dydaktyce i badaniach naukowych. Konsekwentnie się tego trzymamy, poprawiamy jakość kształcenia oraz zwiększamy naszą siłę naukową – wylicza prof. Musiał.
Zestawienie rankingowe to efekt precyzyjnych wyliczeń i setek wypełnionych ankiet. Kapituła ocenia cztery cechy uczelni: prestiż, siłę naukową, warunki studiowania i umiędzynarodowienie studiów. Pod uwagę branych jest aż 27 kryteriów. Ocenia się np. kwalifikacje kadry naukowej, jakość prowadzonych badań naukowych i różnorodność oferowanych kierunków. Ale też to, czy chętnie daną uczelnię wybierają olimpijczycy, jakie są zasoby biblioteczne i czy można w szkole wyższej rozwijać swoje zainteresowania naukowe i kulturalne.
W tym roku kapituła zwróciła większą niż w poprzednich latach uwagę na umiędzynarodowienie studiów. Sprawdzano, czy wykłady prowadzone są w językach obcych, jak liczne są wymiany zagraniczne, czy uczelnia potrafi przyciągnąć studentów obcokrajowców i czy pracują na niej zagraniczni wykładowcy.