Ułatwić, obserwując

Coraz częściej trener, zamiast prowadzić szkolenie w firmie, pomaga jej pracownikom szukać rozwiązania problemu. Czasami może go zastąpić ktoś z kierownictwa. Pod warunkiem że potrafi być prawdziwym liderem

Publikacja: 27.05.2008 13:08

Red

Wspólne poszukiwanie rozwiązania problemu w firmie lub grupie pracowników nazywa się z angielska facylitacją. A osoba, która pomaga je wypracować, nazywana jest facylitatorem. Obecnie to domena doświadczonych coachów, których praca coraz częściej obejmuje nie tylko szkolenia. – Czasem tę funkcję myli się z moderowaniem, z którym mamy do czynienia, gdy trener diagnozuje problem w zespole i dostarcza pomysł jego rozwiązania, a potem sporządza raport – tłumaczy Piotr Piasecki, prezes Polskiej Izby Szkoleniowej prowadzący zajęcia z rozwoju osobistego i facylitacji. – Natomiast facylitator musi zachować się jak bezstronny uczestnik, w jego obecności i z jego pomocą grupa samodzielnie musi znaleźć wyjście z konkretnej sytuacji. Taka pomoc może na przykład oznaczać zadawanie pytań – ale tak, aby nie podsuwać gotowych rozwiązań.

Kiedy firmy szukają pomocy facylitatora? Gdy stoją przed wyzwaniem, gdy czekają je zmiany, przewidują przeszkody, na przykład w zmianie wizerunku czy wprowadzeniu nowego produktu na rynek. A także gdy do zarządu docierają niepokojące raporty, gdy trzeba od nowa zmotywować pracowników albo gdy się okazuje, że klienci postrzegają firmę zupełnie inaczej, niż się jej szefom wydaje. – Niektóre przedsiębiorstwa organizują także szkolenia z facylitatorem, zanim pojawi się istotny problem. Decydują się na nie, bo chcą nauczyć pracowników pracy grupowej, wspólnego rozwiązywania problemów, wypracowywania najefektywniejszych rozwiązań – opowiada Piotr Piasecki.

Przyznaje, że coraz częściej przedsiębiorstwa dbają o wykształcenie u pracowników tzw. umiejętności miękkich: empatii, komunikacji, definiowania problemów. Dzięki temu firma działa sprawniej, a pracownicy, mając poczucie wspólnoty, lepiej się odnajdują w jej kulturze organizacyjnej. Obecnie doszło do wyrównania liczby szkoleń miękkich w stosunku do tzw. twardych, jak zarządzanie projektem, system oceny pracowników, ustalanie siatki płac.

Rola facylitatora nie ogranicza się jednak do obserwowania warsztatów z notesem w dłoni. To on lub firma, dla której pracuje, odpowiada za stworzenie warunków do rozwiązywania problemów – znajduje odpowiednie miejsce, salę, ośrodek, określa, jak długo mają trwać zajęcia. Facylitator przygotowuje też scenariusz zajęć. To on ustala i narzuca zasady postępowania w grupie, powstrzymuje jej poszczególnych członków od agresywnej krytyki cudzych pomysłów. Czasem odwołuje się do znajomości branży i za pomocą neutralnych uwag lub opowiadania o tym, jak podobne problemy rozwiązują inne firmy, podsuwa grupie pomysły. Nie narzucając swojego punktu widzenia, naprowadza członków zespołu na sposób wyjścia z omawianej sytuacji. A oni muszą mieć wrażenie, że sami to rozwiązanie wypracowali. To wzmocni ich poczucie wspólnoty i świadomość, że mają wpływ na to, co się dzieje w firmie.

Takie rozwiązanie wypracować łatwiej, gdy dyskusji przysłuchuje się osoba bezstronna, ale obeznana z podręcznikowymi wzorcami rozwiązywania sporów. Ktoś, kto nie dopuści, by zajęcia zdominowali ci, którzy najgłośniej i najwięcej mówią.

Facylitacja to nie tylko określanie problemu i wspólne poszukiwanie sposobów jego rozwiązania. Facylitator musi pomóc uczestnikom wyciągnąć wnioski ze spotkania i zaplanować wprowadzenie zmian w życie. A plan musi uwzględniać wszelkie możliwe przeszkody. Pracownicy muszą też być przekonani, że znalezione rozwiązanie problemu jest najrozsądniejsze. Muszą mieć świadomość, że dzięki zmianom będzie im się lepiej pracowało.

Jaki powinien być dobry facylitator? – To na pewno osoba, która umie zadawać pytania i słuchać odpowiedzi. Człowiek, którego cechuje empatia – wylicza Piasecki. – Ale to nie wszystko. W roli facylitatora sprawdzi się trener, który ma bardzo duże doświadczenie w prowadzeniu szkoleń. Tylko taki ktoś dobrze zaplanuje warsztaty, poradzi sobie z grupą. Nie może to być analityk, który zdefiniuje, na czym polega problem, bo często menedżerowie sami już to wiedzą, a warsztaty nie ograniczają się przecież do definiowania problemu.

Menedżer mógłby więc być facylitatorem w swojej firmie? Bo po pierwsze jest liderem, a po drugie dysponuje wiedzą merytoryczną, potrafi przywołać własne doświadczenia z podobnych sytuacji? – Kłopot jednak w tym, że to tylko teoria. Znaczna część osób zarządzających w polskich firmach nie ma jeszcze kompetencji facylitatora ani moderatora. Nie potrafią zainspirować grupy, nie narzucając jej swojego zdania. Dlatego chętnie proszą o pomoc zawodowych trenerów – twierdzi Piotr Piasecki.

Kiedy na wspólne rozwiązywanie problemów może być za późno? Piasecki uważa, że niemal nigdy. Może wówczas, gdy firma jest w stanie upadłości i nie można jej już pomóc. – Chociaż i wtedy być może są jeszcze kwestie, które można rozwiązać z udziałem facylitatora. Czasem jednak proces pokonywania trudności może być długotrwały, a zarządzający zawsze muszą być przekonani, że pomoc profesjonalnego bezstronnego obserwatora jest potrzebna, że ma sens. Inaczej nie przekonają pracowników, że mogą sami spróbować pomóc swojej firmie – tłumaczy Piotr Piasecki.

Wspólne poszukiwanie rozwiązania problemu w firmie lub grupie pracowników nazywa się z angielska facylitacją. A osoba, która pomaga je wypracować, nazywana jest facylitatorem. Obecnie to domena doświadczonych coachów, których praca coraz częściej obejmuje nie tylko szkolenia. – Czasem tę funkcję myli się z moderowaniem, z którym mamy do czynienia, gdy trener diagnozuje problem w zespole i dostarcza pomysł jego rozwiązania, a potem sporządza raport – tłumaczy Piotr Piasecki, prezes Polskiej Izby Szkoleniowej prowadzący zajęcia z rozwoju osobistego i facylitacji. – Natomiast facylitator musi zachować się jak bezstronny uczestnik, w jego obecności i z jego pomocą grupa samodzielnie musi znaleźć wyjście z konkretnej sytuacji. Taka pomoc może na przykład oznaczać zadawanie pytań – ale tak, aby nie podsuwać gotowych rozwiązań.

Pozostało 84% artykułu
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Matriał Promocyjny
Ojcowie na urlopie to korzyści dla ich dzieci, rodzin, ale i firm
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska