Dzwonili, gwizdali na początek szkoły

Nauczyciele coraz głośniej żądają podwyżek pensji i wycofania się rządu z reformy oświaty. A Lewica zaczyna stawiać warunki, na których poprze edukacyjne plany PO

Publikacja: 02.09.2008 04:32

Dzwonili, gwizdali na początek szkoły

Foto: Rzeczpospolita

– Wiem, że zawód nauczyciela to nie jest prosta sprawa, że do tej pory satysfakcją nauczyciela były głównie przyszłe losy jego uczniów, a sama praca często dostarczała zgryzoty i często lichej zapłaty – mówił wczoraj rano premier Donald Tusk na ogólnopolskiej inauguracji nowego roku szkolnego w Przodkowie koło Gdańska.

Premier przypomniał, że rząd planuje podwyżki. Średnio 10 procent w ciągu roku. – To ciągle za mało, ale to oznacza, że za cztery lata to wynagrodzenie nie będzie już powodem do wstydu dla polskiego państwa – powiedział premier. Minister edukacji Katarzyna Hall, która też pojechała do Przodkowa, również podkreślała, że rząd robi wszystko, by poprawić sytuację finansową nauczycieli.

– Co z tego, że rząd mówi

o 10-procentowych podwyżkach, skoro nadal płace nauczycieli z największym stażem będą niskie. Bo ich kosztem wzrosną pensje stażystów – mówił z kolei prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz do nauczycieli, którzy wczoraj w Warszawie protestowali przed siedzibą resortu edukacji.

Pikietę zorganizował ZNP. Przyjechało ok. 800 pracowników oświaty, głównie związkowych działaczy. Dołączyło kilkadziesiąt osób z „Solidarności” i Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Dzwonili szkolnymi dzwonkami, gwizdali. Machali flagami ZNP i transparentami z hasłami „Bronimy prawa do godnego życia”, „Wieje HALLny, wieje, SZUMI LAS dokoła, czy z tego tornada ocaleje szkoła?”.

1400 zł wynosi najniższa płaca zasadnicza nauczyciela brutto. Najwyższa to 2400 zł

Domagali się w ten sposób 50-procentowych podwyżek, zachowania wcześniejszych emerytur oraz wycofania się rządu z planów, by dać samorządom swobodę w zarządzaniu szkołami (gminy mogłyby np. likwidować placówki bez zgody kuratora oraz powierzać ich zarządzanie osobom bez wykształcenia pedagogicznego).

– Samorządy są biedne. Zaczną likwidować szkoły albo oddawać stowarzyszeniom – mówiła Halina Wylot, nauczycielka z Iławy. ZNP nie chce też podwyższenia tygodniowego czasu pracy nauczycieli (pensum, które na ogół wynosi 18 godzin). Mimo że rząd wycofał się już z podniesienia go o cztery godziny od 2009 r. i proponuje tylko jedną godzinę więcej w podstawówkach i gimnazjach.

– Podniesienie pensum nie podwyższy naszych pensji. Ulży gminom, bo będą mogły zatrudnić mniej nauczycieli – uważa pikietujący Jan Hynek, nauczyciel informatyki z Opatowa.

ZNP wciąż grozi strajkiem.

Protesty nauczycieli nie pomogą rządowi PO – PSL w przeprowadzeniu przez Sejm projektu reformy oświaty. A w nim zapisane jest też posłanie sześciolatków do szkół. Prezydent Lech Kaczyński już kilka dni temu zapowiedział, że chce zorganizować edukacyjny okrągły stół i rozmawiać o reformie. Były wiceminister edukacji Sławomir Kłosowski z PiS zapowiada, że jego partia nie poprze pomysłów decentralizacji oświaty.– Nie powinno być naruszane prawo kuratora do wetowania samorządowych zamiarów likwidacji szkół. W takim wypadku grozi nam masowe likwidowanie szkół na terenach wiejskich – przekonuje Kłosowski.

Uważa, że to obawa uzasadniona, bo podobnie w latach 90. samorządy likwidowały przedszkola, którymi zarządzały. Dodaje, że odłożyć należy też posłanie sześciolatków do szkół, bo placówki nie są do tego przygotowane, a 150 mln zł, jakie rząd chce na to przeznaczyć, to za mało.

Z kolei Lewica zaczyna stawiać warunki. – Jesteśmy gotowi poprzeć projekt PO, bo też jesteśmy za umocnieniem samorządów – mówi „Rz” Wojciech Olejniczak, szef Klubu Lewicy. – Jednak jeśli Platforma chce naszego poparcia, musi nas traktować po partnersku i wziąć pod uwagę obywatelski projekt zmian w oświacie, jaki w Sejmie złożyło ZNP. W projekcie oprócz obniżenia wieku szkolnego zapisane jest objęcie wychowaniem przedszkolnym wszystkich trzylatków i przekazywanie samorządom subwencji na przedszkola.

W projekcie rządowym mowa jest o obowiązkowym posłaniu do przedszkoli tylko pięciolatków od 2010 r.

Dlaczego szkoła w Pomorskiem, a nie np. w Bełżycach koło Lublina, gościła wczoraj premiera Donalda Tuska na rozpoczęciu roku szkolnego?– Dostajemy wiele zaproszeń. Ostateczną decyzję podejmuje premier. Za tym, żeby pojechać do Przodkowa, przemawiało kilka rzeczy– mówi Jacek Filipowicz, dyrektor Centrum Informacyjnego Rządu. Wyjaśnia, że po pierwsze zdecydowała lokalizacja.

Premier brał udział w obchodach wybuchu II wojny światowej na Westerplatte. A ponieważ leciał do Brukseli, szkoła musiała być blisko Gdańska. Po drugie przy szkole wybudowano boisko w ramach rządowego programu „Moje boisko – Orlik 2012”. Po trzecie władze samorządowe prężnie działają tam na rzecz społeczności i przez swą wizytę premier promuje dobre wzorce. – Nie ma jednak przepisu na to, by premier wybrał w przyszłym roku tę, a nie inną szkołę – zastrzega Filipowicz.

– Wiem, że zawód nauczyciela to nie jest prosta sprawa, że do tej pory satysfakcją nauczyciela były głównie przyszłe losy jego uczniów, a sama praca często dostarczała zgryzoty i często lichej zapłaty – mówił wczoraj rano premier Donald Tusk na ogólnopolskiej inauguracji nowego roku szkolnego w Przodkowie koło Gdańska.

Premier przypomniał, że rząd planuje podwyżki. Średnio 10 procent w ciągu roku. – To ciągle za mało, ale to oznacza, że za cztery lata to wynagrodzenie nie będzie już powodem do wstydu dla polskiego państwa – powiedział premier. Minister edukacji Katarzyna Hall, która też pojechała do Przodkowa, również podkreślała, że rząd robi wszystko, by poprawić sytuację finansową nauczycieli.

Pozostało 84% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?