Maturzyści najchętniej studiowaliby prawo i psychologię – wynika ze wstępnych danych o tegorocznej rekrutacji do szkół wyższych zebranych przez reporterów "Rz". O 150 indeksów na psychologię na Uniwersytecie Warszawskim walczy aż 3,9 tys. osób. 2,5 tys. marzy o prawie na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie jest tylko 500 miejsc.
Jednak wiele uczelni odnotowało wzrost zainteresowania kierunkami administracyjnymi i nauczycielskimi.
Czym wytłumaczyć to zjawisko? Zdaniem ekspertów to efekt kryzysu – absolwenci tych kierunków liczą na państwową posadę po studiach.
Administracja na Uniwersytecie Śląskim jest – po psychologii i prawie – trzecim najbardziej obleganym kierunkiem pod względem liczby zgłoszeń. Ale to właśnie na nią najtrudniej się dostać: o jeden indeks walczy 13 osób.
– To studia, którym w popularności pomógł kryzys – ocenia Ewa Słomiana, kierownik działu kształcenia UŚ. – Przygotowują do pracy w urzędach państwowych. Ta zaś kojarzy się ze stabilnością i pewną płacą w trudnych czasach.