– Trudno mówić o reformie. To będzie mała nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym. Zmiany są kosmetyczne – tak prof. Katarzyna Chałasińska-Macukow, rektor Uniwersytetu Warszawskiego, przewodnicząca Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, ocenia założenia do projektu nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym. Wczoraj przyjął je rząd.
Zaproponowana przez minister nauki Barbarę Kudrycką reforma, która powinna wejść w życie w przyszłym roku akademickim, ma zmienić zarządzanie finansami uczelni, przyśpieszyć kariery naukowców i sprawić, by kształcenie studentów odpowiadało potrzebom rynku pracy. Głównym jej założeniem jest wprowadzenie zasady konkurencji finansowej między placówkami.
W 2011 r. mają zostać wyłonione przez specjalną komisję cztery najlepsze wydziały lub centra naukowe wyróżniające się badaniami i dydaktyką. Staną się Krajowymi Naukowymi Ośrodkami Wiodącymi (KNOW) i dostaną dodatkowe dofinansowanie z MNiSW – ok. 10 mln zł rocznie przez pięć lat. Komisja będzie co roku szukać KNOW na ponad 400 uczelniach publicznych i niepublicznych. W ten sposób w ciągu kilku lat ma powstać ranking elitarnych uczelni.
– Konkurencyjność jest konieczna, bo pieniądze powinny iść do uczelni najlepszych – czy to w formie dofinansowania studentów, badań, czy inwestycji, więc to zmiany we właściwym kierunku – ocenia prof. Andrzej Koźmiński, rektor Akademii Leona Koźmińskiego. Jednak jego zdaniem zaproponowane rozwiązania nie idą daleko.
– Cztery KNOW w pierwszym roku reformy to niewiele. Na tak małej próbie trudno będzie dokonać oceny tego systemu finansowania – mówi prof. Koźmiński.