[b]Rz: Kalisz położony jest pomiędzy dwoma potężnymi ośrodkami akademickimi – Poznaniem i Łodzią. Można z nimi rywalizować?[/b]
[b]Jan Chajda:[/b] Można, lecz ta rywalizacja nie jest nam potrzebna. Oferty edukacyjne wzajemnie się uzupełniają. Uczelnia nasza przygotowuje absolwentów do podejmowania dalszej nauki na uniwersytetach czy politechnikach, jednak sami dbamy o to, by zapewnić ciągłość kształcenia bez potrzeby wyjeżdżania do ośrodków akademickich. Od nowego roku akademickiego ruszają u nas studia drugiego stopnia na kierunku inżynieria środowiska. To milowy krok w rozwoju Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego w Kaliszu, tym bardziej że mamy kolejne plany i staramy się o uzyskanie zgody na kształcenie w ramach studiów magisterskich na kolejnych kierunkach.
[b]Czym kusicie potencjalnych studentów?[/b]
Idea studiów blisko miejsca zamieszkania przyświecała nam podczas organizacji uczelni. Młodzież z małych ośrodków otrzymała niepowtarzalną szansę edukacyjną, z której z różnych przyczyn nie byłaby w stanie skorzystać w miastach akademickich. Ale to niejedyny argument. Naszym studentom oferujemy udział w programach wymiany zagranicznej LLP – Erasmus i LLP – Leonardo da Vinci. Młodzież korzysta z wyjazdów m.in. do Turcji, Portugalii, Niemiec, Włoch czy na Maltę. Dodatkowo organizujemy wyjazdy na międzynarodowe i krajowe konferencje, targi oraz sympozja.
Kolejnym atutem jest możliwość udziału w programach współfinansowanych ze środków Unii Europejskiej, w ramach których połowa studentów otrzymuje 1000 złotych stypendium miesięcznie przez cały okres studiów. Mamy rozbudowany system pomocy socjalnej. Posiadamy też własną bazę lokalową: