Urzędnik zniszczy przedszkole?

Placówka w mieszkaniu – MEN pochwala, ale inspektor chce zamykać

Publikacja: 18.08.2010 03:01

Monika Turczyńska

Monika Turczyńska

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

To wyrok śmierci na moje przedszkole – skarży się Monika Turczyńska, właścicielka Polsko-Angielskiego Niepublicznego Przedszkola Zielone Żabki przy ul. Malborskiej w Warszawie.

Wystarczył jeden sąsiad i jeden urzędnik, by zagrożone było istnienie punktu przedszkolnego, który powstał dzięki specjalnym przepisom MEN.

[srodtytul]A miało być tak pięknie[/srodtytul]

Punkty przedszkolne, takie jak warszawskie Zielone Żabki, miały być w zamyśle MEN receptą na brak miejsc w polskich przedszkolach. Z tego powodu według wyliczeń ZNP z przedszkoli nie korzysta ponad 500 tys. dzieci.

Dlatego resort wprowadził ułatwienia. Dzięki rozporządzeniu MEN z 10 stycznia 2008 r. taki punkt przedszkolny można otworzyć w mieszkaniu i jeśli spełnia się opisane w nim warunki, nie trzeba do tego zgody wspólnoty mieszkaniowej.

[wyimek]Obawiam się, że jeśli urzędnicy dopną swego, będę musiała zamknąć przedszkole[/wyimek]

– Przede wszystkim chodziło o wprowadzenie szybkiej ścieżki otwarcia punktu przedszkolnego w prywatnym mieszkaniu bez konieczności przeprowadzania długotrwałego procesu zmiany właściwości użytkowej lokalu – tłumaczą urzędnicy resortu.

Monika Turczyńska skorzystała z ułatwień. Uzyskała pozytywną opinię inspektora sanitarnego, straży pożarnej i we wrześniu 2009 r. otworzyła w trzypiętrowym budynku swoje domowe przedszkole, z którego korzystało dotąd 15 dzieci.

[srodtytul]Urzędnik kwestionuje[/srodtytul]

Kłopoty zaczęły się, gdy jeden z sąsiadów podważył legalność otwarcia placówki.

W kwietniu tego roku powiatowy inspektor nadzoru budowlanego odrzucił skargę na działalność przedszkola.

Ale 1 lipca Adam Jędras, zastępca mazowieckiego wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego, w odpowiedzi na skargę mieszkańca budynku zakwestionował decyzję powiatowego nadzoru legalizującą otwarcie placówki.

W piśmie, do którego dotarła „Rz”, Jędras stwierdził, że ministerialne rozporządzenie nie wstrzymuje obowiązku przedsiębiorcy dostosowania się do zapisu prawa budowlanego. „(…) Inwestor był zobowiązany do zmiany sposobu użytkowania przedmiotowego lokalu”. Nakazał też powiatowemu inspektorowi przeprowadzenie postępowania naprawczego.

To oznacza, że Turczyńska musiałaby zmienić sposób użytkowania lokalu.

– Nie będę mogła tego zrobić bez zgody wszystkich członków wspólnoty mieszkaniowej, a jeden z sąsiadów na funkcjonowanie w budynku przedszkola się nie zgadza – mówi właścicielka Zielonych Żabek. – Obawiam się, że przed 1 września będę musiała zamknąć przedszkole. Nie narażę dzieci i rodziców na stres związany z koniecznością szukania w trakcie roku szkolnego kolejnej placówki, jeżeli urzędnicy dopną swego i zniszczą moje domowe przedszkole.

[srodtytul]Resort kazał inspektorom inaczej[/srodtytul]

Jędras powiedział „Rz”, że on jedynie uchylił z przyczyn formalnych decyzję powiatowego inspektora.

Przekonuje też, że od maja 2008 r. nie doszło do wstrzymania działalności żadnego punktu przedszkolnego ze względu na brak zmiany sposobu użytkowania lokalu.

Tymczasem w piśmie z lipca 2010 r., do którego dotarła „Rz”, dotyczącym sytuacji Zielonych Żabek napisał jednoznacznie: „Powyższe naruszenie bez wątpienia stanowi podstawę do wstrzymania użytkowania przedmiotowego lokalu”.

Zaskoczeni sprawą są zarówno przedstawiciele MEN, jak i Ministerstwa Infrastruktury, które już w 2008 r. resort edukacji poprosił o przygotowanie opinii prawnej dotyczącej takich przypadków.

W odpowiedzi wiceminister infrastruktury Olgierd Dziekoński 26 sierpnia 2009 r. wystosował do głównego inspektora budowlanego pismo, w którym poinformował, że spełnienie przez domowe punkty przedszkolne wymogów rozporządzenia MEN sprawia, iż „nie zachodzi konieczność dokonywania zgłoszenia organowi administracji architektoniczno-budowlanej zmiany sposobu użytkowania”.  Nakazał też poinformowanie o tym urzędników nadzoru budowlanego. – Stanowisko przygotowane przez Olgierda Dziekońskiego nie uległo dotychczas zmianie – poinformował nas Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu.

– Sprawa, której wyjaśnieniem zajęła się „Rzeczpospolita”, to klasyczny przykład działania biurokracji, która wbrew przepisom, a na podstawie własnego widzimisię dławi polską przedsiębiorczość – komentuje Lech Jeziorny, ekspert Centrum im. Adama Smitha

Właścicielka Zielonych Żabek poskarżyła się ministrowi infrastruktury Cezaremu Grabarczykowi. Na razie nie otrzymała żadnej odpowiedzi.

To wyrok śmierci na moje przedszkole – skarży się Monika Turczyńska, właścicielka Polsko-Angielskiego Niepublicznego Przedszkola Zielone Żabki przy ul. Malborskiej w Warszawie.

Wystarczył jeden sąsiad i jeden urzędnik, by zagrożone było istnienie punktu przedszkolnego, który powstał dzięki specjalnym przepisom MEN.

Pozostało 93% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?