W Sejmie trwają prace nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym, która ma zreformować uczelnie.
Zmiany dotyczą m.in. zatrudniania nauczycieli akademickich. Rządowy zapis zakładał, że będą musieli prosić o zgodę rektora na dodatkowy etat poza macierzystą uczelnią (teraz zgoda jest wymagana na więcej niż jedno dodatkowe zatrudnienie).
Wczoraj posłowie podczas posiedzenia Komisji Edukacji doprecyzowali ten zapis. Wprowadzili poprawkę, która podkreśla, że nauczyciel akademicki może pracować tylko „u jednego dodatkowego pracodawcy prowadzącego działalność dydaktyczną lub naukowo-badawczą”. Takie sformułowanie jednoznacznie zakazuje pracy na więcej niż dwóch uczelniach (na więcej niż jednym etacie pracuje 66 proc. profesorów – wynika z danych diagnozy szkolnictwa wyższego przeprowadzonej przez Ernst & Young i Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową).
Te ograniczenia krytykują uczelnie zrzeszone w Polskim Związku Pracodawców Prywatnych Edukacji PKPP Lewiatan. – Ustawa nie określa warunków, pod jakimi można taką zgodę wydać albo nie – zauważa prof. Daria Nałęcz, rektor warszawskiej Uczelni Łazarskiego.
Dr Krzysztof Pawłowski, założyciel Wyższej Szkoły Biznesu – National Louis University w Nowym Sączu, dodaje, że brak kryteriów może sprzyjać korupcji i psuciu uczelni od wewnątrz: – W swojej szkole nikomu takiej zgody nie dam – zapowiada.