Największy nauczycielski związek zawodowy wstępnie zgodził się na zmiany w Karcie nauczyciela. Z naszych informacji wynika, że w pierwszej kolejności mają zostać zmodyfikowane zasady przyznawania urlopów na poratowanie zdrowia. Każdego roku gminy wydają na ten nauczycielski przywilej kilkaset milionów złotych. Nowelizacja ma powstać w sejmowej komisji zajmującej się samorządem.
Zgodnie z propozycją nauczyciel mógłby skorzystać z takiego urlopu tylko raz w trakcie kariery. Decyzję o przyznaniu świadczenia wydawałby nie lekarz, ale orzecznicy ZUS, i to także Zakład miałby wziąć na siebie koszty finansowania urlopu. Zwolnienie byłoby przyznawane na rok szkolny, a nie kalendarzowy, jak teraz. Zgodnie z obowiązującymi regułami nauczyciele mogą z takiego przywileju korzystać nawet trzy razy w ciągu kariery, a o pierwszy urlop mogą wnioskować już po siedmiu latach pracy. W trakcie urlopu gmina płaci nauczycielowi pełne wynagrodzenie.
– We wstępnych rozmowach nawet związkowcy przyznawali, że jest to system, który prowadzi do patologii – mówi nam Piotr Zgorzelski z PSL, szef Sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.
Potwierdza to w rozmowie z nami szef ZNP Sławomir Broniarz. – Jesteśmy gotowi do dyskusji na temat zmian w obszarze niektórych przywilejów, jednym z nich są urlopy na poratowanie zdrowia. Zdarzają się tam zjawiska patologiczne, ale nie róbmy z nich reguły – mówi Broniarz.
W jego ocenie uszczelnienie systemu powinno polegać na zmianie formuły orzekania o przyznaniu takiego urlopu. Przystaje na propozycję, aby wymiar urlopu został skrócony z roku kalendarzowego do roku szkolnego. Trudno będzie go jednak przekonać do ustępstw w kwestii zmniejszenia liczby takich urlopów. – Po pierwsze, warunki pracy w szkołach się pogorszyły, po drugie, rząd wydłuża pracę aż do 67. roku życia – argumentuje.