Przeczytaj wywiad z prof. Balcerowiczem
ZNP opublikowało oświadczenie, w którym odnosi się do opinii głoszonych przez profesora:
"Samorządowcy lamentują, że jest im źle, bo rząd dokłada zadań, a nie daje na to pieniędzy". I o to właśnie chodzi w liberalnej gospodarce, wygrywa lepszy, zaradniejszy, ten, co już wpadł na to, że prowadzenie szkół można przekazać komukolwiek, na przykład spółce wywożącej odpady. Umie właściciel takiej spółki udowodnić, że sortuje śmieci, co - jak wiadomo - wymaga dużej kreatywności, to tym bardziej poradzi sobie ze szkołami. Zamiast lamentować trzeba się rozejrzeć, gdzie jeszcze jest kasa. Jest w subwencji oświatowej, na którą składają się wynagrodzenia nauczycieli, to pojedźmy po tych wynagrodzeniach. Karta stoi na przeszkodzie, to pojedźmy po Karcie. Opinie te Leszek Balcerowicz wypowiada z lekkością i bez wahania, bo nauczyciele w Polsce, jego zdaniem, są marni i w ogólne nie wiadomo, dlaczego państwo jeszcze na nich łoży.
Nauczyciele są roszczeniowi. I właśnie dlatego zajmowali trzecie od końca miejsce, jeśli chodzi o zarobki wśród wszystkich krajów OECD. Gorzej niż w Polsce w ostatnich latach płacono nauczycielom tylko na Węgrzech i w Estonii (2010). Nauczyciele wypadali też gorzej w porównaniu z innymi pracownikami sfery publicznej. To ze względu na te żenujące statystyki publikowane co roku w niezależnych raportach OECD "Education at the Glance" rząd Donalda Tuska zdecydował o podwyżkach nauczycieli. Ich beneficjentami stali się przede wszystkim nauczyciele początkujący, których pensje przed podniesieniem wynagrodzeń nie starczały na przeżycie.
"Karta to jaskrawy przykład przywileju uzyskanego przez określoną grupę zawodową w latach 80. ubiegłego wieku"(...). Ta opinia profesora jest natomiast jaskrawym przykładem nieprawdy. Karta uzupełnia zapisy Kodeksu pracy o elementy, które ze względu na ich szczegółowy/branżowy charakter nie mogłyby się w Kodeksie znaleźć. To zapis uregulowań nazywanych pragmatyką zawodową dotyczący obowiązków, uprawnień i odpowiedzialności służbowej nauczycieli. Pragmatyka wprowadza ład w funkcjonowaniu szkół i nauczycieli oraz wspiera proces profesjonalizacji tego zawodu, dając jednocześnie urzędnikom możliwość wywierania nacisku na nauczycieli i kontroli ich pracy. Do uchwalenia pierwszej polskiej Ustawy o stosunkach służbowych nauczycieli doszło w 1926 roku. Ustawa ta obowiązywała do roku 1956, kiedy zastąpiła ją Ustawa o prawach i obowiązkach nauczycieli. W roku 1972 uchwalona została Karta praw i obowiązków nauczyciela, będąca kontynuacją poprzedniczki. Karta nauczyciela zastąpiła tę ostatnią ustawę w styczniu 1982. Niektóre - korzystne dla nauczycieli - zapisy tej wersji Karty zostały uchylone przez kilkanaście nowelizacji, dokonanych po roku 1982. Ustawa Karta nauczyciela jest bowiem jednym z najczęściej aktualizowanych aktów prawnych, co wynika po części z permanentnych reform dokonywanych w systemie edukacji. Podobne, jak te zawarte w polskiej Karcie, regulacje prawne istnieją we wszystkich cywilizowanych krajach. Nie istnieją na przykład na Haiti, bo tam w ogóle nie istnieje system publicznej edukacji. Usługi oświatowe mogą świadczyć wszyscy, a nauczycielem może zostać każdy, kto ukończył jedną klasę więcej niż jego uczniowie. Brak publicznego systemu edukacji jest jedną z najpoważniejszych przeszkód w odbudowie tego zniszczonego kataklizmem kraju.