Wprowadzona w 2009 roku przez Katarzynę Hall reforma systemu nadzoru pedagogicznego zakończyła się porażką – takie wnioski nasuwają się po lekturze raportu Najwyższej Izby Kontroli.
Inspektorzy NIK wskazują, że nadzór pedagogiczny powinien zostać na nowo zdefiniowany. Kuratorzy oświaty i dyrektorzy szkół powinni otrzymać narzędzia, które pozwolą im rzetelnie oceniać pracę placówek oświatowych, a także zaangażowania w pracę nauczycieli.
Wskazują, że wszyscy powinni mieć dostęp do precyzyjnej informacji o jakości kształcenia oraz pracy pedagogów. NIK postuluje też, że system nadzoru pedagogicznego powinien zostać skorelowany z systemem egzaminów zewnętrznych oraz powinien badać losy absolwentów.
Jak jest teraz? To kilka przykładów przeprowadzonych kontroli (tzw. ewaluacji) według nowych standardów. Z raportu przygotowanego z kontroli szkoły podstawowej w Wyszkowie nie ma informacji, jak placówka przygotowuje do dalszej nauki w gimnazjum. Nie wiadomo też, jak wspiera uczniów z problemami edukacyjnymi.
Raport z jednej łódzkich podstawówek w ogóle nie zawiera informacji o konkretnych efektach pracy szkoły, warunkach nauczania czy wyposażenia placówki. Wyniki kontroli gimnazjum w Niedrzewicy Dużej (Lubelskie) pomija fundamentalną dla gimnazjum kwestię, czyli przygotowanie uczniów do wyboru odpowiedniej dla nich ścieżki kształcenia. Z kolei czytając raport jednego z toruńskich techników, nie dowiemy się nawet, w jakich specjalnościach kształci ta szkoła.